Bardzo efektowne było otwarcie Menonickiego Szlaku Turystycznego Doliny Dolnej Wisły. Impreza odbyła się w malowniczej dolinie w Luszkowie.
Szlak wiedzie od Topolna po Nowe. Znajduje się nam nim 14 miejsc wartych obejrzenia, a także siedem, w których można dobrze zjeść, tzw. spiżarnie menonitów. Wybór jest ogromny, m.in. sery, powidła, krówki, pierogi, wina.
- Ktoś, kto zobaczył już Toruń, Chełmno, Grudziądz czy Bydgoszcz, może odetchnąć na wsi, w menonickim klimacie. Przenocuje w lokalnych agroturystykach w otoczeniu menonickich zabytków, zje w restauracji oferującej menonickie dania, a także zaopatrzy się u lokalnych producentów, którzy w dolinie menonitów wytwarzają niepowtarzalne, tradycyjne smaki - mówi Piotr Lenat, współorganizator szlaku.
Szlak ma być produktem turystycznym, oferowanym za pośrednictwem biur podróży.
- Na razie nie zawiązaliśmy współpracy z żadnym biurem. Przyjdzie na to czas, dziś dopiero mamy oficjalne otwarcie - zwraca uwagę Monika Grzybowska, wiceprezes Stowarzyszenia Inicjatywa dla Rozwoju Kujaw i Pomorza, organizatora szlaku.
Odbyło się ono w miniony weekend w Luszkowie, w chacie państwa Brzykcych, którzy stworzyli wokół niej sielski klimat.
Gospodarze produkują krówki na śmietance, pieką chleb, kiszą ogórki. To smaki, które będą oferować turystom odwiedzających ich menonicki skansen.
- Zależało nam na pokazaniu bogactwa menonickiego Doliny Dolnej Wisły, dlatego inauguracja szlaku odbyła się w mniej znanym Luszkowie a nie w Chrystkowie - mówi Elżbieta Kwiatkowska, współorganizatorka przedsięwzięcia, mieszkanka Chrystkowa, a także właścicielka przystanku na menonickim szlaku.
- Mamy nadzieję, że tych przystanków będzie coraz więcej - dodaje Grzybowska. - Każdy, kto ma ciekawy pomysł i może uzasadnić menonicki charakter swojej oferty, powinien zgłosić się do naszego stowarzyszenia.
Plany mają dalekosiężne. Celują też na zachód, bo to z Niemiec i Holandii przybywa w dolinę najwięcej turystów ciekawych tego, co zostawili w niej po sobie menonici.
- Wkrótce w mojej chacie odbędzie się konferencja prasowa dla zagranicznych dziennikarzy, którzy zaprezentują nasz szlak w swoich pismach - zapowiada Zbigniew Brzykcy.
Impreza go promująca ma się odbywać się co roku.
- Nie wiadomo, gdzie następnym razem. Wiadomo tylko, że na tym szlaku - mówi Grzybowska.