Pracownicy najpierw próbowali ugasić ogień sami, jednak ten się rozprzestrzenił. - W budynku była bardzo dużo materiałów łatwopalnych, trudno było zlokalizować źródło ognia - informuje Krzysztof Łangowski, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Tucholi. - Na zewnątrz był mróz 20 stopni. Zamarzał nam sprzęt i woda. Strażacy pracowali w bardzo trudnych warunkach. Akcja trwała bardzo długo.
Niestety, budynek spłonął doszczętnie. Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał i ogień nie przeniósł się na na inne części tartaku. Wstępnie właściciel wycenił straty na 800 tys. zł
Strażacy apelują o ostrożność. Proszą, aby nie trzymać materiałów łatwo palnych w pobliżu pieca. Zwracają także uwagę, aby wzywać ich nawet wówczas, gdy coś się zapali i ktoś sam ugasi ogień. Strażacy sprawdzą to w fachowy sposób.