https://pomorska.pl
reklama

Spokój ołowianych tyłków

Tadeusz Jacewicz

     Amerykanie uwielbiają zwycięzców i pogardzają przegrywającymi. To podobno są cechy brutalnego społeczeństwa rynkowego, które - w przeciwieństwie do gospodarki rynkowej - jest pozbawione głębszych treści i okrutne. Mnie jednak, aż wstyd przyznać, ostro konkurencyjne społeczeństwo bardzo odpowiada. Do szału zawsze doprowadzali mnie zadowoleni z siebie idioci, którzy innych, szybciej ruszających się, uważali za durniów.
     Ruszają się powoli, z wysiłkiem, jakby ciążyły im ołowiane pośladki. Praca ich męczy, decyzje stresują. Ożywiają się i pewnej lekkości nabierają przy okazjach biesiadnych, najlepiej w miejscu pracy. Są to ludzie zadowoleni ze swojej małej stabilizacji, nienawidzący wszystkiego co zakłóca ich senne bytowanie. Muszą lubić bezruch i bezmyślne przepychanie dnia za dniem.
     Niedawno usłyszałem w telewizji ministra od świeżego powietrza, który biadał, że trąba powietrzna pod Piszem powaliła 3,5 miliona metrów sześciennych drzew. Miejsce, którędy przeszła, oglądałem wkrótce po kataklizmie. Klęska żywiołowa w szczególnie dramatycznym wydaniu.
     Poruszony widokiem, postanowiłem wnieść swoją cegiełkę do usuwania skutków. Postanowiłem kupić ciężarówkę brzozowych pniaków. Pierwsze kroki skierowałem do ministerstwa. Po kilkunastu rozmowach z ludźmi, którzy nic nie wiedzieli trafiłem do Naczelnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Tam rytuał się powtórzył, z podobnym rezultatem. Skierowano mnie, w atmosferze leniwego spokoju, ale i pewnego zniecierpliwienia, do nadleśnictwa.
     Tam - bingo. Po siódmym bodajże telefonie trafiłem do pani, która była konkretna. Podała całkiem rozsądną cenę, zwątpiła tylko, czy 20 metrów sześciennych uda się zgromadzić. Dziwne trochę, bo minister mówił o milionach.
     Prawdziwym curiosum okazał się sposób zakupu. Po długich konsultacjach wewnętrznych ustalono, że muszę przyjechać do Pisza, opłacić należność w kasie, z kwitem udać się do lasu i tam towar odebrać. Czym przewieźć drewno do Warszawy? Przez telefon widziałem bezradne rozłożenie rąk. Po konsultacjach ustalono, że trzeba by skontaktować się z panem N., który ma ciężarówkę. Może byłby zainteresowany.
     Nie kupiłem drewna z powalonego lasu. O kilka złotych droższe mam pod bokiem. Przywiozą mi je z pocałowaniem w rękę, zapłacę przy odbiorze, wyładują i ułożą w zgrabną kupkę. Jak w gospodarce rynkowej być powinno.
     To nie jest tekst interwencyjny rozżalonego klienta, który nie kupił tego, czego potrzebuje. To jest tren nad państwem i nad nami. Takich nieudanych operacji toczą się w Polsce codziennie tysiące. Minister pogada swoje w telewizji, ludzie ponarzekają i życie wróci do utartych kolein.
     Amerykanie mówią "move your ass" (rusz tyłek). Mam ochotę stanąć na Pałacu Kultury i wrzeszczeć to godzinami. Do wszystkich, którzy utonęli w spokojnym bezruchu i ciągną nas w dół.

Wybrane dla Ciebie

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska