- Wyroby, zarówno z cukierni, jak i garmażerki, są nadal sprzedawane. Część osób z personelu, nosicieli gronkowca, wysłana została na urlop, ale nie wszyscy - twierdzi nasz rozmówca.
Bez paniki?
Osoba z hotelu zadzwoniła też do Powiatowej Stacji Sanepidu w Bydgoszczy. Specjaliści przeprowadzili już stosowne badania laboratoryjne.
- Trzeba zachować bezwzględne bezpieczeństwo, dlatego pracownicy przebywają na zwolnieniach lekarskich, przyjmują leki. Będą później badani. W pracy wystarczy kichnąć, zapomnieć o umyciu rąk i bakteria się przenosi. Jednak w kolejnych próbkach nie było gronkowca. Nie ma powodu do paniki - mówią w sanepidzie.
Gronkowiec złocisty:
Czyli staphylococcus aureus - to jeden z najbardziej chorobotwórczych gatunków wśród bakterii gronkowca. Jest częstą przyczyną zatruć pokarmowych. Wywołuje też choroby skóry, stany zapalne, może także utrudniać gojenie się ran. Szczep ten wytwarza enterotoksynę - jad odporny na 30-minutowe gotowanie i enzymy trawienne. Gronkowiec to uporczywa bakteria. Niekiedy nie udaje jej się wytrzebić z organizmu, a jedynie "uśpić".
Zapewnienia
Adam Piętka, jeden z dyrektorów "Pod Orłem" uspokaja: - Osiemdziesiąt procent populacji ludzkiej to nosiciele gronkowca. W tym, że znalazły się takie osoby wśród naszych pracowników, nie ma nic dziwnego. Obecnie nie pracują, przyjmują leki.
Jesteśmy zbyt dużą firmą, żeby bagatelizować takie przypadki. Nasze produkty są w jednym z dużych supermarketów, cieszą się wzięciem u klientów. Zapewniam, że są najwyższej jakości i nie ma w nich gronkowca. Kolejne próby laboratoryjne nic nie wykazały. Dlatego nie mamy żadnych wątpliwości.
Zabić go niełatwo
O gronkowca zapytaliśmy profesora Waldemara Halotę, szefa szpitala zakaźnego w Bydgoszczy. - Bardzo trudno wytrzebić gronkowca z organizmu. Leczenie antybiotykami nie musi przynosić oczekiwanego skutku. To indywidualna sprawa pacjenta. Także do zarażenia może dochodzić w różny sposób. Poprzez ręce, narzędzia, wydzieliny organizmu - wylicza lekarz.
[email protected] __
Spokojnie, to tylko gronkowiec
Maciej Myga

- W tych produktach nie ma gronkowca - twierdzą ?Pod Orłem?.
W produkcie cukierni hotelu "Pod Orłem" wykryto gronkowca złocistego. Dyrekcja firmy twierdzi, że nie ma możliwości, żeby jakikolwiek klient zaraził się bakteriami. Pracowników - nosicieli wysłano na urlop. Sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie nasz czytelnik.