Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Chojnicach Damian Pilacki nie chce komentować naszej informacji i odsyła do przewodniczącego rady nadzorczej Henryka Mollina i szefa komisji gospodarowania zasobami mieszkaniowymi Jerzego Wawrzyniaka. - Rzeczywiście, zarząd otrzymał takie zadanie do wykonania - mówi. - Ale nic więcej nie powiem.
Henryka Mollina nasze pytanie nie dziwi. - Rada nadzorcza Spółdzielni podjęła decyzję w sprawie uporządkowania kwestii garaży - mówi "Pomorskiej". - Spółdzielnia sporo traci na przesyle prądu do garaży i rozliczaniu się bez liczników. Ostatnio byliśmy na minusie pięć tysięcy złotych.
Wyjściem ma być odcięcie prądu od garaży. Sprawa dotyczy kilkudziesięciu osób. - Otrzymywaliśmy informacje, były też interwencje w sprawie korzystania z prądu w garażach - mówi Mollin. - Wszyscy użytkownicy za prąd musieli płacić ryczałt, po równo. A to przecież niesprawiedliwe. Bywają przypadki, że ktoś korzysta z energii elektrycznej często, a kto inny wcale. Dlaczego ma płacić za swojego sąsiada?
Czy wyjściem z patowej sytuacji nie byłoby zamontowanie liczników? Przecież nie wszystkich stać na podpisanie umowy z Zakładem Energetycznym i płacenie kilku tysięcy złotych za przyłącze. - Oceniliśmy, że zamontowanie podliczników okazałoby się droższym rozwiązaniem dla Spółdzielni - odpowiada Mollin. - A przecież nie każdy musi mieć od razu przyłącze energetyczne. Są przypadki, że wystarczy kupić mały agregacik prądotwórczy.
Jak zamierzenia nowych władz Spółdzielni odbiorą zainteresowani, dopiero się okaże. Z naszych informacji wynika, że zarząd nie wysłał jeszcze im trzymiesięcznych wypowiedzeń umów. Do sprawy wrócimy.