Zobacz wideo: Rybi Rynek. Jakie zmiany nas czekają?

Postanowienie o umorzeniu postępowania dotyczącego znieważenia pracownicy stowarzyszenia ZAiKS zostało wydane w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy w czerwcu tego roku.
- Sąd nie dopatrzył się mojej winy. A pewne kuriozum już stanowi fakt, że sprawa przeszła przez dwie instancje - mówi w kontekście postanowienia Józef Eliasz, właściciel klubu Eljazz i prezes Stowarzyszenia Artystycznego Eljazz.
To Cię może też zainteresować
Poszło o publikację na FB, która pojawiła się na stronie Eljazzu w ubiegłym roku. W czerwcu 2021 roku Eliasz zamieścił nagranie z kontroli w klubie w roku 2019. Zarzucał, że para kontrolerów próbowała wyłączyć jego dyktafon. Na nagraniu zarejestrowanym drugim urządzeniem słychać, jak mężczyzna odzywa się do kobiety mówiąc, by robiła "z siebie idiotkę", jak on robi "z siebie".
- Sąd stwierdził, że w zakresie znieważenia pracownika ono nie dotyczy pracodawcy, czy instytucji, która go zatrudnia, ale legitymację ma w tym zakresie pracownik - mówi mec. Mateusz Łątkowski, reprezentujący stowarzyszenie ZAiKS. - Został już złożony prywatny akt oskarżenia.
To kolejna sprawa dotycząca sporów na linii ZAiKS - Józef Eliasz. Jeszcze w ubiegłym roku informowaliśmy o innym postępowaniu, które prokuratura prowadziła z zawiadomienia Józefa Eliasza. Sprawa dotyczyła podejrzenia "zdefraudowania" pieniędzy wpłacanych na konta wskazywane przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, jak wynika z treści pisma skierowanego przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Południe do jednostki PR Bydgoszcz-Północ.
Kolejne postanowienie sądu
W sierpniu 2021 roku do prokuratury dotarło pismo Józefa Eliasza, w którym wskazywał, iż w jego ocenie mogło dojść do oszustwa ze strony bydgoskiego ZAiKS-u i dyrekcji regionalnej stowarzyszenia.
- Okazuje się, że tak naprawdę nie wiadomo, gdzie się podziały pieniądze, które od roku 2016 płaciliśmy ZAiKS-owi przy okazji organizowania Bydgoskiego Jazz Festiwalu i innych koncertów - mówi Józef Eliasz, prezes Stowarzyszenia Artystycznego Eljazz.
Muzyk, działacz kulturalny i właściciel klubu muzycznego przy ulicy Krętej w Bydgoszczy jako dowody na potwierdzenie swoich słów pokazał rachunki - płatności faktur wystawianych przez ZAiKS od 2016 roku. Przytaczał również treść pisma ze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, które otrzymał w 2019 roku, kiedy po raz kolejny, rutynowo wystąpił do szefa oddziału regionalnego, by podpisać umowę licencyjną. Wtedy w odpowiedzi otrzymał maila z informacją, że płatności przy okazji poprzednich festiwali nie były realizowane.
- To kłamstwo, zawsze się rozliczaliśmy z ZAiKS-em i mam na to dowody. Jeżeli teraz twierdzi się, że te pieniądze nie trafiły do nich, to gdzie się podziały? - pytał Eliasz.
- To postępowanie już się zakończyło. Prokurator prowadziła je dosyć wnikliwie. Słuchani byli pracownicy ZAiKS-u, przedstawialiśmy cały szereg materiałów, którymi wykazaliśmy, że to, co pan Eliasz zarzucił, było irracjonalne - mówi mec. Łątkowski. - On od samego początku wiedział, o co chodzi. Zawiadomienie skierował po dwóch latach. Postępowanie zostało umorzone, państwo Eliaszowie złożyli zażalenie i sąd następnie stwierdził, że ono jest bezzasadne.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy 13 kwietnia utrzymał w mocy postanowienie Prokuratora Rejonowego o umorzeniu dochodzenia prowadzonego w sprawie rzekomej defraudacji oraz wyłudzenia nienależnych tantiem od Stowarzyszenia Artystycznego Eljazz.
- Obecnie do Sądu zostały złożone dwa akty oskarżenia w imieniu Inspektora pomówionego o żądanie korzyści majątkowej oraz o ZAiKS o pomówienie ZAiKS wpisem o działalność sprzeczną z prawem. W dniu 22 czerwca br. Sąd umorzył postępowanie w sprawie aktu oskarżenia wniesionego przez ZAiKS i ono jest prawomocne - dodaje mec. Łątkowski.