Zobacz wideo: Bez maseczek na świeżym powietrzu? Są nowe informacje.
Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska krytykuje dyrektor MPU Annę Rembowicz-Dziekciowską za spór w sprawie Kanału Bydgoskiego i drogi wodnej E-70, który toczyła z Ministerstwem Infrastruktury. Społecznicy napisali w tej sprawie list do prezydenta Bydgoszczy nie zgadzając się z linią przyjęta przez MPU w sprawie kanału i jego rewitalizacji.
- Nie chcielibyśmy postrzegać postawy Pani Dyrektor jako manifestu politycznego. Jednak odrzucenie oczekiwanej przez ministerstwo rewitalizacji Kanału, w dokumencie strategicznym jakim jest Studium, skłania nas do głębszej refleksji nad działaniami Miejskiej Pracowni Urbanistycznej - pisze, w imieniu zarządu SMB, prezes stowarzyszenia Piotr Cyprys.
Więcej o sporze w sprawie Kanału Bydgoskiego przeczytasz tu
- W 2018 roku zorganizowaliśmy, w Ratuszu przy wsparciu Pana Prezydenta, konferencję z udziałem prof. dr hab. Zygmunta Babińskiego, kierownika Katedry Rewitalizacji Dróg Wodnych i uznanego krajowego konsultanta w tym zakresie. Przedstawił on między innymi koncepcje rewitalizacji Kanału Bydgoskiego, polegającą na wybudowaniu obejścia dla historycznego miejskiego odcinka, tak aby jego tkanka nie uległa zniszczeniu. Konferencja dotyczyła roli Międzynarodowej Drogi Wodnej 70 (MDW70), której ważnym węzłem jest Bydgoszcz, wynika to z faktu, że to tutaj łączy się MDW40 i MDW70 - czytamy w liście.
Celowe zmniejszanie rangi Bydgoszczy?
Potwierdzenie ważności tej drogi wodnej oraz konieczność jej rewitalizacji, znajdujemy w ratyfikowanym w 2017 roku przez Polskę - Europejskim Porozumieniu w sprawie Głównych Śródlądowych Dróg Wodnych o Znaczeniu Międzynarodowym (AGN) (...)
W świetle tych dokumentów negowanie konieczności rewitalizacji Kanału Bydgoskiego, to celowe zmniejszenie rangi Bydgoszczy, jako znaczącego węzła. Naszym zdaniem takie działanie jest sprzeczne z przyjętymi i podpisanym przez Polskę dokumentami. Nie wiemy dlaczego Pani Dyrektor MPU uważa, że Ministerstwo wybierze przebudowę obecnego historycznego kanału, której to przebudowie jesteśmy przeciwni, zamiast wybudowania obejścia. Sama wskazując przy tym, że wymaga to dużej ingerencji w obecną tkankę miejską, która jest zabytkowa - twierdzi SMB
To Cię może też zainteresować
Dlatego uważamy, że stanowisko MPU jest szkodliwe i sprzeczne z interesem Bydgoszczy - czytamy w piśmie. - Prowadzenie w tej sprawie debaty w mediach społecznościowych jest naszym zdaniem nie na miejscu. Chyba, że taki sposób komunikacji ze społeczeństwem przyjął obecnie Urząd Miasta Bydgoszczy.
Anna Rembowicz-Dziekciowska swoje stanowisko w tej sprawie kilkukrotnie prezentowała w mediach społecznościowych, broniąc polityki MPU.
Ministerstwo widzi potencjał w rewitalizacji kanału
- Dlatego zwracamy się uprzejmą prośbą do Pana Prezydenta o ponowne przeanalizowanie podjętych decyzji przez Panią Dyrektor MPU i zapisanie w planach studium międzynarodowej drogi E 70 z uwzględnieniem obejścia dla historycznego odcinka kanału.
Podkreślamy, że budowa nowego obejścia miejskiego odcinka kanału, o znaczeniu transportowym, w żaden sposób nie koliduje i nie zagraża historycznej części kanału, który powinien pełnić funkcję turystyczną i rekreacyjną. Bulwersujące jest, że to Ministerstwo Infrastruktury widzi potencjał tej inwestycji, na którą można spodziewać się wsparcia unijnego w ramach krajowego programu odbudowy, natomiast MPU z tej inwestycji w swoim opracowaniu rezygnuje - podkreśla Piotr Cyprys.
W ocenie SMB "transport rzeczny jest transportem przyszłościowym i ekologicznym, na który będą dedykowane środki. Rezygnowanie z udziału w tej inwestycji jest karygodnym błędem. Musimy patrzeć w przyszłość, żeby nie przespać szansy na rozwój Bydgoszczy".
