https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spór o stanowisko menedżera Polonii. Będą zmiany w klubie?

(maz)
(z prawej) ma dobry kontakt z zawodnikami (tu z Oskarem Ajtnerem-Gollobem). Ale z prezesem klubu nie może się dogadać
(z prawej) ma dobry kontakt z zawodnikami (tu z Oskarem Ajtnerem-Gollobem). Ale z prezesem klubu nie może się dogadać fot. Andrzej Muszyński
Kolejne rozmowy Jerzego Kanclerza i Mariana Deringa zakończyły się fiaskiem. Sprawa stanowiska menedżera może zburzyć atmosferę w klubie.

Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011?

Od zeszłego roku Kanclerz jest dyrektorem sportowym Polonii Bydgoszcz. W tym miał objąć również stanowisko menedżera drużyny. Po zakończeniu współpracy z Robertem Sawiną, to właśnie Kanclerz miał poprowadzić drużynę podczas rozgrywek ENEA Ekstraligi. Był pierwszy na liście kandydatów. Nie tylko ze względu na doskonałą znajomość żużlowych niuansów. Zawsze miał spore poparcie i sympatię zawodników. A jak ważny to element przekonaliśmy się w minionym sezonie, kiedy konflikty na linii Sawina-żużlowcy psuły atmosferę w drużynie.

Proszą o czas

Propozycje objęcia stanowiska menedżera Kanclerz otrzymał już w listopadzie ubiegłego roku. Ale panowie nie doszli do porozumienia. We wtorek spotkali się po raz kolejny. I znów czegoś zabrakło do kompromisu.

Czego? Tego, oficjalnie, nie wiadomo. Obie strony niechętnie komentują sprawę i proszą o czas. Marian Dering stwierdził tylko: - Zaproponowałem panu Kanclerzowi dobre warunki. On ich jednak nie przyjął. Jeśli nie zmieni zdania w najbliższym czasie, zastanowię się nad wariantem zastępczym.

Przeczytaj także: Łaguta już w Bydgoszczy. Jakie ma plany?

Nie wiadomo, jakie są te "dobre warunki" i czy to właśnie jest kwestia sporna. Jerzy Kanclerz na razie nie chce opowiadać o szczegółach. Ale jak twierdzi, na jego decyzji zaważyły kluczowe sprawy.

Na rozstrzygnięcia w tej patowej sprawie musimy jeszcze poczekać. Być może jednak w ciągu tygodnia zapadną ważne dla klubu decyzje. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, niewykluczone jest, że któryś z dwójki Kanclerz - Dering, pożegna się z pracą w klubie. Ich współpraca od jakiegoś czasu po prostu się nie układa.

Jaki jest plan B? O tym w środowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Wiadomości żużlowe

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rabkaz
do "Ania" masz rację,że za czasów Tillingera tak się robiło i to w czasach kiedy był kierownikiem sekcji zużlowej i kierownikiem drużyny, dyrektorem klubu od żużla, menadżerem, wiceprezesem i prezesem a trwało to od 1980r. Przypomnę Tobie, że w tym czasie drużyna Polonii zdobywała wiele tytułów mistrza,pierwszego wicemistrza i drugiego wicemistrza drużynowego Polski oraz klubowe puchary Europy. Spadek wcale nie był spowodowany przygotowaniem drużyny do rozgrywek. A żeby poprzeć ten program przygotowań drużyny badania były wykonywane przez samego szefa Katedry Fizjologii Akademii Medycznej dr Chęsego i dyrektora Przychodni Sportowo-Lekarskiej dr Rakowskiego. Tym badaniom poddawali się wszyscy zawodnicy bez względu na prezentowany poziom sportowy.
do "Gość" chyba się mijasz z prawdą ponieważ chłopcze trochę więcej Wiem o Polonii niż Tobie się wydaje a może to ty po jednym z meczy jeździłeś ciągnikiem po parkingu żużlowym i rozlewałęś olej żeby poprawić atmosferę w drużynie.
A
Ania
Rabkaz takie rzeczy robiło się za czasów Tillingiera, któremu po części Polonia zawdzięcza pierwszy spadek.
G
Gość
Jeżeli nie macie sprawdzonych informacji to nie piszcie głupot. Kanclerz to jest człowiek Prezydenta a nie Prezes Dering. To z nadania Bruskiego utworzono etat dyrektora sportowego żeby zatrudnić Kanclerza bo to stanowisko nie wymagało stricto znajomości sportowych i technicznych, których nie posiadał Kanclerz bo i skąd miał je nabyć to jest coś znacząco innego jak wiadomości niezbędne do wygrania konkursów. Przecież wówczas mógł zostać menadżerem ale go to przerastało a tak naprawdę to te obie funkcje się dublują w klubie jednosekcyjnym. Jezeli w artykule Pani Zimnej, która nie ma wiedzy ze źródła a tylko z opowieści w wywiadach Kanclerza, pisze że dyrektora znają zawodnicy, miał ich sympatię i spore poparcie to mogę Panią zapewnić,że przed objęciem funkcji dyrektora a nawet dłużej większość zawodników go nie znała i nie zna. Co do znajomości niuansów żużlowych to mu jeszcze daleko a przykładem jest poprzedni sezon gdzie nie dał sobie rady z Sawiną oraz z atmosferą jaka panowała w drużynie / incydenty i kłótnie juniorów, konflikty z menadżerem z powodu odgórnego odstawiania zawodników od składu ze względu na oszczędności, problemy z Gizą / to tylko nie które przykłady. Prezes Dering wciągnął się w sprawy klubowe, załatwia sponsorów, walczy z miastem o środki finansowe i stadion nowy lub zmodernizowany, zaczął rozumieć sprawy sportowe jednak największym błędem było zaproponowanie człowiekowi, który nie jest przygotowany stanowisko menadżera a teraz jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze bo resztę spraw sportowycz i organizacyjnych jak przeczytałem jest dopięta. Odbyty obóz integracyjny zawodników, którzy ze sobą w różnych konfiguracjach w tym klubie spędzali czas myślę o obozach to pobyt w Kołobrzegu jest mydleniem oczu. Od 2010 roku ktoś wymyślił w klubie integracyjne obozy czterodniowe a tak naprawdę to trzy dni pełnego pobytu nie wpłynie na podwyższenie poziomu wytrenowania. W poprzednich latach zawodnicy tak jak obecnie przygotowywali się do sezonu we własnym zakresie więc należało po przyjeżdzie ich do Bydgoszczy zorganizować jak zawsze badania wydolnościowe aby sprawdzić ich stopień wytrenowania a następnie wyjechać na obóz sportowy od 7 do 10 dni do ośrodka sportowego i korzystając tam ze specjalistycznych urządzeń przeprowadzić dalsze zajęcia pod względem przygotowania fizycznego,kondycyjnego i sprawnościowego włączajac odnowę biologiczną. Następnie jest etap ponownego przygotowywania się zawodników we własnym zakresie. W międzyczasie w okresie feri zimowych szkolnych dla chętnych zawodników był organizowany obóz dochodzeniowy na stadionie z posiłkiem obiadowym szczególnie dotyczyło to młodzieży. Przed wyjazdem na tor powinno wykonac się następne badania wydolnościowe aby mieć obraz kto z zawodników solidnie przgotowywał się a kto ma braki. A teraz odpowiedźcie sobie sami gdzie jest profesjonalizm i kto to miał zrobić.

Malutko wiesz chłopczyku na temat POLONII i Jurka Kanclerza!To własnie Kanclerz pogodził Gape i Kostka,dzieki niemu panowała dobra atmosfera w druzynie.Piszesz o obozach.Chłopie wszyscy,ale to wszyscy zawodnicy sa zadowoleni z tego typu obozow.Chłopaki mogli pobyc z soba,porozmawiac na rozne tematy,posmiac sie i pobawic razem,a ty uwazasz,ze takie obozy sa bezsensowne!Smieszny jestes filozofku i tyle!!!
r
rabkaz
Jeżeli nie macie sprawdzonych informacji to nie piszcie głupot. Kanclerz to jest człowiek Prezydenta a nie Prezes Dering. To z nadania Bruskiego utworzono etat dyrektora sportowego żeby zatrudnić Kanclerza bo to stanowisko nie wymagało stricto znajomości sportowych i technicznych, których nie posiadał Kanclerz bo i skąd miał je nabyć to jest coś znacząco innego jak wiadomości niezbędne do wygrania konkursów. Przecież wówczas mógł zostać menadżerem ale go to przerastało a tak naprawdę to te obie funkcje się dublują w klubie jednosekcyjnym. Jezeli w artykule Pani Zimnej, która nie ma wiedzy ze źródła a tylko z opowieści w wywiadach Kanclerza, pisze że dyrektora znają zawodnicy, miał ich sympatię i spore poparcie to mogę Panią zapewnić,że przed objęciem funkcji dyrektora a nawet dłużej większość zawodników go nie znała i nie zna. Co do znajomości niuansów żużlowych to mu jeszcze daleko a przykładem jest poprzedni sezon gdzie nie dał sobie rady z Sawiną oraz z atmosferą jaka panowała w drużynie / incydenty i kłótnie juniorów, konflikty z menadżerem z powodu odgórnego odstawiania zawodników od składu ze względu na oszczędności, problemy z Gizą / to tylko nie które przykłady. Prezes Dering wciągnął się w sprawy klubowe, załatwia sponsorów, walczy z miastem o środki finansowe i stadion nowy lub zmodernizowany, zaczął rozumieć sprawy sportowe jednak największym błędem było zaproponowanie człowiekowi, który nie jest przygotowany stanowisko menadżera a teraz jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze bo resztę spraw sportowycz i organizacyjnych jak przeczytałem jest dopięta. Odbyty obóz integracyjny zawodników, którzy ze sobą w różnych konfiguracjach w tym klubie spędzali czas myślę o obozach to pobyt w Kołobrzegu jest mydleniem oczu. Od 2010 roku ktoś wymyślił w klubie integracyjne obozy czterodniowe a tak naprawdę to trzy dni pełnego pobytu nie wpłynie na podwyższenie poziomu wytrenowania. W poprzednich latach zawodnicy tak jak obecnie przygotowywali się do sezonu we własnym zakresie więc należało po przyjeżdzie ich do Bydgoszczy zorganizować jak zawsze badania wydolnościowe aby sprawdzić ich stopień wytrenowania a następnie wyjechać na obóz sportowy od 7 do 10 dni do ośrodka sportowego i korzystając tam ze specjalistycznych urządzeń przeprowadzić dalsze zajęcia pod względem przygotowania fizycznego,kondycyjnego i sprawnościowego włączajac odnowę biologiczną. Następnie jest etap ponownego przygotowywania się zawodników we własnym zakresie. W międzyczasie w okresie feri zimowych szkolnych dla chętnych zawodników był organizowany obóz dochodzeniowy na stadionie z posiłkiem obiadowym szczególnie dotyczyło to młodzieży. Przed wyjazdem na tor powinno wykonac się następne badania wydolnościowe aby mieć obraz kto z zawodników solidnie przgotowywał się a kto ma braki. A teraz odpowiedźcie sobie sami gdzie jest profesjonalizm i kto to miał zrobić.
p
pn
panie dering dziekujemy. jeśli jest taka możliwosc to wypad\ze sportowej...
a pan kanclerz to też niech synków trzyma albo z dala od Polonii albo od zawiszy bo starszy syn ma korzenie na gdańskiej
a
antyprezydent
Spróbuj p. Dering wyrzucić Jurka to ci współczuje pózniejszej reakcji kibiców. Coś czuje że ten cały generał to jest postawiony przez "niesłownego"(Bruskiego) specjalnie żeby zniszczył Polonie. Chodzi pewnie o kasę jaką mieliby dostać za sprzedaż terenów po stadionie Polonii. Dlatego nie modernizują stadionu gdzie zbiera się tysiące Bydgoszczan. Ten generał jest strasznie konfliktowy. Nie zależy mu na dobrym kontakcie z kibicami i resztą ludzi w klubie. Jeżeli chodzi o "niesłownego" prezydenta Bydgoszczy to facet poczyta sobie parę ciekawych transparentów na swój temat na wiosnę. Idzie tą samą drogą co Dombrowicz. W jego przypadku też konflikty zaczęły się gdy chciał zniszczyć Polonie. Pózniej przerzuciły się na inne sfery. Powodzenia panie "PREZYDENCIE" w...następnych wyborach. Pewnie będzie się pan tym razem pokazywał z Bońkiem i obieca pan budowę Marakany w Bydgoszczy. Ja już panu nie uwierzę napewno!
W
Wilczak
Jurek jesteśmy z tobą. Nie daj się układowi pana S! Trzeba głośno mówić kto rozdaje karty w żużlu. Dering z Januszkiem kasę trzepią i próbują Jurka zmarginalizować. Jesteśmy z panem.
k
kibic ze sportowej2
Dering musi odejsc!!!Jurek my kibice jestesmy z TOBA!!!
S
Stary
Wywalcie generała i po problemie , ten człowiek nie nadaje się na to stanowisko on nie czuje tematu i jest nielubiany przez kibiców .
a
anty urzęadasy
nie mogą się dogadac bo widzi ze obecny prezes to podstawiony wtyk prezydenta vel niesłownego.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska