Dziewięć rodzin z gminy Tłuchowo
uznaje się za poszkodowanych
w sprawie, gdyż EuRoPol Gaz nie dopełnił wobec nich formalności - nie mają umów, nie dostali też żadnych pieniędzy w ramach rekompensaty. Płacą też grzywny za to, że swego czasu nie wyrazili zgody na budowę gazociągu. Jak mówią rolnicy, obyłoby się bez dzisiejszych problemów, gdyby firma nie weszła na pola przed rozmowami o odszkodowaniach. W piątek
podstawą protestu
była dla gospodarzy z Tłuchowa decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego z 28 marca. _- Wyrok uchylający decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego i wojewody włocławskiego w sprawie budowy gazociągu jest prawomocny. EuRoPol Gaz zasłania się tym, że nie ma uzasadnienia wyroku i, że musi zakończyć montowanie światłowodu w terminie. My się z tym nie zgadzamy, pole jest własnością prywatną, nie mają prawa. Nie wpuścimy ich - _mówi Cezary Skowroński, jeden z protestujących rolników. - Prosiliśmy o interwencję wójta i inspektora budowlanego, odpowiadają, że nie widzieli uzasadnienia wyroku. Policja też mówi, że nie może przerwać pracy EuRoPol Gazu. Prokurator zaleca, żeby złożyć do nich wniosek. Musimy sami się bronić - tłumaczy Wanda Mazurkiewicz. - _Inwestor nie ma pozwolenia na budowę sieci i to dotyczy terenu całej gminy. Na uzasadnienie wyroku rzeczywiście trochę trzeba poczekać, ale decyzja NSA jest przecież jednoznaczna - _podkreśla Andrzej Skowroński.
Po gorących dyskusjach z rolnikami
EuRoPol Gaz przerwał
w piątek instalowanie światłowodu na polu w Kozimrogu. To zapewne jeszcze nie koniec sprawy, bo trzeba będzie wyjaśnić, co stanie się z położonym już gazociągiem na prywatnych gruntach i jakie odszkodowania dostaną pokrzywdzeni.
**
Spór pod rurą
(re)
Grupa rolników, na polach których EuRoPol Gaz przeprowadził gazociąg nie wypłacając właścicielom ziemi odszkodowań, wstrzymała w piątek prace inwestora na prywatnych gruntach w Kozimrogu Rzecznym.