Członkowie zarządu Goplanii Inowrocław otrzymali z Urzędu Skarbowego pisma dotyczące zaległości podatkowych klubu za lata 2014-2017. Wynoszą one 15 tys. zł.
Przemysław Gawęda i Marcin Sajdak są tą informacją zaskoczeni. Przekonują, że skoro 9 lipca 2015 roku władze miasta objęły patronatem działania prezesa klubu, a obie strony podjęły współpracę, to one powinny wyjaśnić sprawę przed naczelnikiem Urzędu Skarbowego.
W swoim liście do naczelnika urzędu skarbowego piszą m. in.: "Jesteśmy zaskoczeni informacjami o zaległości klubu. Nie przypuszczaliśmy, że współpraca prezesa klubu z prezydentem Inowrocławia będzie skutkować tego typu negatywnymi zjawiskami (...) Zwracamy się do pana naczelnika, aby zaległości podatkowe dotyczące Goplanii Inowrocław dochodził u prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy, zastępcy prezydenta Inowrocławia Wojciecha Piniewskiego i prezesa klubu"
.
Co na to inowrocławski ratusz?
- Próba obciążania prezydenta konsekwencjami zadłużenia klubu wynika albo z niewiedzy, albo jest próbą celowego wprowadzenia w błąd. Prezydent miasta nie ma możliwości ingerowania w wewnętrzne sprawy klubu, bowiem tymi sprawami zajmuje się jego zarząd - odpowiada Jarosław Hejenkowski z inowrocławskiego ratusza. - Goplania, tak jak każdy klub sportowy w Inowrocławiu, może liczyć na wsparcie finansowe miasta i na takich samych, klarownych i transparentnych zasadach, jak inne kluby. Przypominamy, że co roku w budżecie są rezerwowane środki na wsparcie dla IKS Goplania - podkreśla Hejenkowski.
Tymczasem prezes Goplanii Andrzej Prabucki uspokaja. - Poradzimy sobie z tym tematem. Jesteśmy już po rozmowach z Urzędem Skarbowy. To nie jest wysokie zadłużenie. Klub będzie je regularnie spłacał. Mamy nowego trenera. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Niech się pan Gawęda nie przejmuje - wyznaje Andrzej Prabucki.
Więcej informacji z Inowrocławia i okolic na: www.pomorska.pl/inowroclaw