Kulminacja konfliktu może nastąpić 23 września, gdy sprawa stanie na posiedzeniu Rady Nadzorczej Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Liczymy, że wcześniej uda się ją rozwiązać polubownie - mówi prezes Zbigniew Sokół. - Jeśli nie, będziemy musieli zablokować okno w piwnicy.
Przez to okno wchodzą do niej koty, na które skarży się lokatorka mieszkania usytuowanego bezpośrednio nad piwnicą. - Ta pani przedstawiła nam pisma, że jest uczulona na kocie alergeny i obecność tych zwierząt w piwnicy źle wpływa na jej zdrowie - wskazuje włodarz FSM, który jest pomiędzy młotem a kowadłem. - Nie chcemy walczyć z kotami, wręcz przeciwnie - zachęcamy mieszkańców do troski o nie, ale nie może się to odbywać kosztem innych lokatorów - zauważa Zbigniew Sokół.
Dlatego zarząd poprosił właścicielkę piwnicy o zamknięcie okna.
"Reprezentująca" kobietę prezes bydgoskich Animalsów, która na co dzień zajmuje się spornymi kotami nie dopuszcza takiej możliwości. - Koty są tu od dziesięciu lat i wcześniej jakoś tej pani nie przeszkadzały - dziwi się Czesława Prusińska. - Poza tym sa tylko trzy, przebywają w piwnicy tylko zimą, a do tego mają wszelkie szczepienia, są zdrowe i wysterylizowane.
Na kompromis nie ma więc szans. - Jeśli spółdzielnia zamknie piwnice, pójdziemy do sądu - zapowiada szefowa Animalsów.