ZNICZ - SPORTINO 67:60 (17:17, 11:15, 18:12, 21:16)
ZNICZ: Chappell 18 (1), Mays 16 (4), Zabłocki 9 (3), Ł. Diduszko 8, Sarzało 2 oraz Witos 7 (1), Wyka 4 (1), Moralewicz 3 (1), Mikołajko 0.
SPORTINO: Day 19 (3), Rosnowski 12 (2), Bogavac 8, Kęsicki 7, Łuszczewski 4 oraz Żytko 7 (1), Storożyński 2, Wierzbicki 2, Robak 0.
KLIKNIJ TUTAJ ABY ŚLEDZIĆ RELACJĘ NA ŻYWO
Inowrocławianie musieli wygrać na Podkarpaciu, aby przedłużyć nadzieje na utrzymanie się w PLK. Do Jarosławia pojechali dzień przed meczem. Zapowiadali walkę o wygraną.
Dobra połowa
Podopieczni Aleksandra Krutikowa świetnie rozpoczęli spotkanie. Po udanych akcjach Slavisy Bogavaca (6 punktów) i "trójce" Wiaczesława Rosnowskiego prowadzili już 15:8. Do wyrównania (17:17) szybko doprowadzili Keddric Mays (6 pkt.) i Dariusz Wyka (3).
Początek 2. kwarty to popis nieudolności zawodników obydwu drużyn. Przez 240 sekund piłkę do kosza skierował jedynie Hubert Wierzbicki. Inowrocławianie jako pierwsi przełamali niemoc strzelecką. Ożywili się liderzy Sportino Quinton Day (5 pkt.) i Rosnowski (4). Gracze Znicza ratowali się rzutami z dystansu. Trafili przed przerwą aż 6 razy, dlatego też po 20. minutach przegrywali tylko 28:32.
"Trójki" Znicza
Po zmianie stron, pokaz skutecznej gry kontynuował Day (8/19 z gry), który w poprzednim sezonie występował w Jarosławiu. Amerykanin zdobył 10 z 12 punktów kujawskiego zespołu w 3. kwarcie. Po jego szarżach Sportino wygrywało już 40:34. Niestety, od tego momentu na parkiecie dominowali koszykarze z Podkarpacia. Sprawy w swoje ręce wzięli Jeremy Chappell (6 pkt) i Mays (4). Wyprowadzili Znicza na prowadzenie 46:44.
Wysokiej skuteczności inowrocławianie nie mogli odnaleźć także w 4. kwarcie (pudłowali Day, Przemysław Łuszczewski. Błędy w zastawianiu powodowały, że Chappell (5/14 z gry, 9 zb) dobijał rzuty kolegów. Po "3" Dawida Witosa, byłego gracza Sportino, Znicz prowadził w 34. min. 55:48. Kujawianie zerwali się jeszcze do walki. Po rzutach Łuszczewskiego i Rosnowskiego było już tylko 55:53. Jednak gości pogrążył Tomasz Zabłocki (3/5 za 3), który dwa raz celnie przymierzył z dystansu (61:53). Szybko "3" odpowiedział Żytko (61:56), ale ponownie trafił Mays (64:56). W końcowych 100 sekundach gospodarze kontrolowali sytuację na parkiecie.