Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportino Inowrocław z Turowem, Anwil Włocławek do Koszalina

(frel, dm)
fot. Piotr Kieplin
Dwa sobotnie mecze w PLK z udziałem ekip z regionu zapowiadają się ekscytująco. Sportino powalczy o pierwsze zwycięstwo z wicemistrzem ze Zgorzelca, a niepokonany Anwil w Koszalinie z silnym w tym sezonie AZS.

Anwil i AZS "wspólnie" pokonali już w tym sezonie 7 innych zespołów w Polskiej Lidze Koszykówki. Włocławianie wygrali z Polonią 2011, Treflem, PBG Basket i Sportino, natomiast AZS rozpoczął sezon od 3 zwycięstw: z Polonią Azbud, Polpharmą i Kotwicą. Dopiero w czwartym meczu doznał pierwszej porażki - 68:78 w Słupsku. Dwa zespoły - 7 zwycięstw. Czy może być lepszy powód, żeby mecz w Koszalinie określić jako zapowiadający się interesująco?

Trener Igor Griszczuk wreszcie usłyszał dobrą wiadomość: lekarze zezwolili na powrót do treningów Bartłomiejowi Wołoszynowi. Cudów jednak spodziewać się nie należy. Po tak długiej przerwie powrót do pełnych obciążeń i dobrej formy może zająć sporo czasu. Trudno nawet przewidzieć, kiedy zawodnik będzie na tyle dysponowany, że znajdzie się w meczowym składzie. Na pewno nie będzie to jeszcze w Koszalinie. Do dyspozycji trenera jest już także Damian Janiak, któremu niedawno upłynęła skrócona dyskwalifikacja. Najważniejsze, że trzon ekipy spisuje się znakomicie, a do tego dobrym ruchem było pozyskanie Kamila Chanasa, który potrafi znaleźć się w grze jako rezerwowy. Cztery zwycięstwa, w tym tak cenne jak w Poznaniu czy z Treflem mają swoją wymowę. Anwil nie ukrywa, że jedzie do Koszalina po piątą wygraną.
AZS to pięciu obcokrajowców, w większości dobrze już znających polską ligę: serbski środkowy Vladimir Tica (208 cm), amerykański skrzydłowy George Reese (201), amerykański strzelec Michael Kuebler oraz debiutujący w Polsce litewski rozgrywający Gediminas Navickas. Jako Polaka można praktycznie traktować Chorwata Igora Milicicia, który ma nasze obywatelstwo, występuje w PLK od 10 lat, a AZS jest jego czwartym klubem. Jako Polak gra również skrzydłowy Greg Surmacz, mający również paszport kanadyjski i niedawno zakończone studia USA. Obsada krajowych koszykarzy nie jest imponująca: Łukasz Wiśniewski (10,3 pkt), Łukasz Diduszko (4 mecze, bez punktu), Adam Matelski (3,5 pkt, 4 zb), Tomasz Stępień. To właśnie dlatego sytuację ratują dwaj zagraniczni zawodnicy z polskimi paszportami.

Żytko chce pomóc

W czwartek z inowrocławskim klubem ponownie związał się 28-letni Łukasz Żytko. Rozgrywający rozwiązał w tym tygodniu kontrakt z Polpharmą. Niedawno wznowił treningi po przerwie spowodowanej dolegliwościami ścięgien Achillesa. - Walczyliśmy o Łukasza z Czarnymi. Cieszymy się, że zdecydował się przyjąć nasza ofertę. Jest mocno związany z klubem. Tu też leczył ostatnie urazy - mówi Artur Kisielewicz, rzecznik Sportino.
Żytko bronił barw Sportino w trzech poprzednich sezonach. Ponadto wcześniej występował też w inowrocławskiej Noteci. - Nie jestem jeszcze przygotowany fizycznie na dłuższe granie. Póki co, mogę pomóc zespołowi tylko kilka minut w sobotnim meczu z Turowem - zapowiada. - Mam nadzieję, że szybko dojdę do pełni sił.

Sportino zamierza poprawić fatalny bilans spotkań (4 porażki). Władze kujawskiego klubu nie porozumiały się z żadnym nowym zagranicznym koszykarzem. W drużynie zostaje Ted Scott. Najlepszy strzelec w meczu we Włocławku przebywał na parkiecie tylko 72 sekundy. Popełnił dwa błędy w obronie i oddał niecelny rzut z dystansu. Miał też małą scysję z trenerem Mariusza Karolem.

Zespół ze Zgorzelca jest rywalem z najwyższej półki. Wicemistrz Polski wygrał 3 mecze, a przegrał tylko w Sopocie z Treflem. Trener Sasa Obradović ma do dyspozycji wielu znakomitych, jak na polską ligę, zawodników. Grę kreują Amerykanie Justin Gray (25, 185) i Wilie Deane (29, 185) oraz Michał Chyliński (23, 196). W obwodzie pozostaje Bartosz Bochno (21, 188). W obronie bryluje Krzysztof Roszyk (31, 200).
Gwiazdą drużyny jest skrzydłowy Michael Wright (29, 202), który po 7 latach wrócił do PLK. Amerykanin zdobywa średnio prawie 21 pkt i zalicza 8 zb. Pod koszem wspierają go doświadczeni Adam Wójcik (39, 208) i Robert Witka (28, 205) oraz zdolny Paweł Leończyk (23, 203). Niezwykle skuteczny jest też reprezentant Niemiec Konrad Wysocki (27, 202). Inowrocławianie muszą więc wspiąć się wyżyny swoich umiejętności, aby nawiązać równorzędną walkę z tak mocnym przeciwnikiem.

Mecze w Koszalinie i Inowrocławiu rozpoczną się w sobotę o 18.00. Relacje live na www.Pomorska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska