Po tym, jak na razie odłożono w czasie pomysł na zmianę nazwy lotniska na "Port Lotniczy Bydgoszcz-Toruń" wszyscy udziałowcy mieli spotkać się i dojść do porozumienia. Taką propozycję przedstawił minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk.
- Minister Infrastruktury i Budownictwa, 15 lipca br., zwrócił się do Prezesa Portu Lotniczego Bydgoszcz S.A., aby poinformował akcjonariuszy spółki o propozycji spotkania wszystkich zainteresowanych udziałowców spółki celem rozwiązania sporu trwającego wokół ewentualnej zmiany nazwy portu lotniczego. W przypadku akceptacji takiej propozycji, spotkanie odbędzie się w siedzibie MIB w terminie 14 dni od dnia wysłania pisma - powiedziała "Pomorskiej" Elżbieta Kisil, rzecznik prasowy resortu infrastruktury.
Lotnisko na razie nie zmieni nazwy. Marszałek się wycofał
Później okazało się, że do rozmów miało dojść 3 sierpnia. - Zaproszenie na spotkanie dotarło do nas w poniedziałek. Jednak we wtorek przekazano nam informację, że termin został przełożony i spotkanie będzie w późniejszym terminie - mówi Anna Strzelczyk-Frydrych z biura obsługi mediów bydgoskiego ratusza.
Kiedy akcjonariusze zasiądą do debaty na razie nie wiadomo. - Jesteśmy cały czas w kontakcie z ministerstwem. Trzymamy rękę na pulsie. Wszyscy akcjonariusze nie wyrazili jeszcze chęci udziału w rozmowach. Trzeba wziąć pod uwagę, że mamy sezon urlopowy - informuje Artur Niedźwiecki, rzecznik bydgoskiego portu lotniczego.
Przypomnijmy, że spór dotyczy dokapitalizowania spółki przez Toruń na kwotę pięciu milionów złotych. W zamian miasto z grodu Kopernika chce znaleźć się w nazwie lotniska. Pomysł popiera zarząd portu oraz większościowy akcjonariusz, jakim jest urząd marszałkowski. Przeciwna takiemu rozwiązaniu jest Bydgoszcz. Od głosu na razie wstrzymuje się Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze. Ale to właśnie od głosu tego akcjonariusza może zadecydować przyszłość lotniska.
Debata w siedzibie ministerstwa infrastruktury i budownictwa ma rozwiązać konflikt.
______-
***
Pierwszy lot do Rzymu