Zobacz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Już na samym początku spotkania prezydent Bydgoszczy, przewidując uwagi zgłaszane przez mieszkańców osiedli, zaznaczył, że sytuacja dróg w Smukale i Opławcu nie wygląda najlepiej.
- Gdy tylko zakończą się prace wodociągowe, ruszą też remonty ulic - zapewniał.
Tymczasem uczestników zebrania nie interesowały obietnice, ale konkretne terminy. - Trudno jednoznacznie powiedzieć, kiedy zaczniemy utwardzanie i naprawę ulic - przyznał Dombrowicz. - Przyszłoroczny budżet będzie na pewno trudny - tłumaczył się.
Mieszkańcy nie odpuszczali.
- Nasze osiedle traktowane jest po macoszemu - mówił zbulwersowany uczestnik spotkania. - Miasto nigdy nie wywiązuje się z zapowiedzi dotyczących remontów dróg. Chcemy wreszcie poznać jakieś konkrety!
Prezydent odpowiedział wymijająco, że plany projektowe dla ulicy Smukalskiej i Opławiec będą gotowe dopiero w przyszłym roku. - Na podstawie tych planów zobaczymy, czy inwestycje drogowe zdołamy rozpocząć w roku 2011.
Dodał też, że budowa dróg prowadzona będzie "na raty". - Ograniczenia spowodowane są finansami - wyjaśniał.
- A jeszcze w tym roku przy ulicy Opławiec 39 A miała być gotowa kanalizacja - denerwowała się jedna z mieszkanek. - Miasto znowu przekłada terminy!
Uwaga nie została skomentowana przez prezydenta.
Kolejny problem dotyczył skrzyżowania ulicy Opławiec z Koronowską. - Włączenie się do ruchu w Koronowską graniczy w godzinach szczytu z cudem - oburzał się mieszkaniec Opławca.
- Na razie prowadzimy w tej sprawie postępowanie przetargowe - odpowiedział Jan Siuda, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji Publicznej, wywołując wśród bydgoszczan duże poruszenie: - Przecież to skrzyżowanie miało być przebudowane kilka lat temu! - krzyczał jeden z uczestników spotkania.
Oprócz samego zapewnienia, że przy krzyżówce Opławca z Koronowską pojawi się sygnalizacja świetlna, mieszkańcy nic o terminie przebudowy nie usłyszeli.
- A co sądzi pan o pracach remontowych prowadzonych przy ulicy Koronowskiej? - zapytał drwiąco mieszkaniec Smukały o bieżące utrudnienia w ruchu.
Swoje zdanie przedstawił Jan Siuda:. - Wykonawca miał prowadzić prace z zabezpieczającymi je sygnalistami.
- Ale przecież tam nie było żadnych sygnalistów! - przerywali mieszkańcy.
- Właśnie dlatego teraz ustawiliśmy sygnalizację - mówił Siuda.
- Rychło w czas - skomentowała pod nosem uczestniczka spotkania.