Astoria Bydgoszcz - PTG Sokół Łańcut
Astoria Bydgoszcz - Sokół Łańcut 84:90 (17:25, 19:21, 18:24, 30:20)
ASTORIA: Robak 17 (1), 4 as., Szyttenholm 11, Lewandowski 7 (1), 7 as., Kowalewski 7 (1), Bierwagen 6 oraz Małgorzaciak 19 (4), Laydych 13 (3), Milczyński 2, Barszczyk 2, 4 as.
SOKÓŁ: Baran 16, 4 as., Fortuna 14, 4 as., Klima 12, 3 prz., Pisarczyk 12, 13 zb., Pieloch 8, 3 prz. oraz Pacocha 16, 8 as., Młynarski 12, 5 zb., Czerwonka 0.
Spotkanie w każdej kwarcie wyglądało podobnie. Łańcucianie szybko odskoczyli na początku (4:12), potem uzyskiwali 10-14 pkt. przewagi, a gospodarze starali się ich dogonić. Udawało się im zejść na 31:37 w 2. kwarcie i na 50:57 w 3., ale przy przeciętnej obronie rywali Sokół mógł imponować wysoką skutecznością (aż 71% w 1. kwarcie). Goście dobrze też zaopiekowali się liderem "Asty". Bierwagen oddał tylko 7 rzutów, trafiając 2. Ciężkie życie mieli też Lewandowski (3/11) i Kowalewski (2/6). Na szczęście dla dramaturgii meczu świetne zawody zagrał Małgorzaciak (7/10), dobre momenty miał także Laydych (3/6 za 3), a kolejne niezłe spotkanie grał Robak (5/11).
Choć Astoria walczyła do końca, tak naprawdę przegrała ten mecz pod koniec 3. kwarty. Lewandowski po zbiórce w ataku trafił na 50:57. Niestety, kolejne 3 minuty gospodarze przegrali 0:13, a w 33. min było 58:77 i wydawało się, że jest po emocjach. Ale wtedy gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Przewaga topniała z każdą minutą. W 38. min Laydych trafił z dystansu na 76:83. Chwilę później było 83:85, bo wolne i "trójkę" dołożył Kowalewski. Niestety, stracił piłkę, a sfaulowany Pieloch trafił dwa wolne.
