Wyrok w sprawie Dariusza Z. to pierwsze orzeczenie wydane w związku z działalnością grupy przestępczej, która – zdaniem śledczych – kierowana była przez byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL Sławomira Nowaka.
Wyrok skazujący byłego dowódcę jednostki GROM zapadł bez przeprowadzania rozpraw. Mężczyzna przyznał się do winy, a także wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze zaproponowanej przez prokuraturę. Żołnierz nie był obecny podczas ogłaszania orzeczenia.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał go w czwartek winnym udziału w grupie przestępczej, która miała popełnić szereg przestępstw korupcyjnych. Sąd orzekł, że Dariusz Z. – wspólnie z innymi członkami grupy – żądał 4,6 mln zł w sprawie świadczenia fikcyjnych usług doradczych z cypryjską spółką. Spółkę miał założyć na polecenie Sławomira Nowaka.
Ponadto były dowódca jednostki GROM został uznany winnym oferowania wsparcia polskiej spółce w przetargu drogowym na Ukrainie w zamian za 1,6 mln euro.
Sąd skazał go na karę trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz 60 tys. zł grzywny, o którą śledczy wnieśli w akcie oskarżenia. Wyrok ten jest nieprawomocny.
Podczas śledztwa Dariusz Z. przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył przy tym obszerne wyjaśnienia, które były zbieżne z dowodami zgromadzonymi przez prokuratorów. Wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze w wysokości zaproponowanej przez prokuraturę.
W 2016 roku Sławomir Nowak został prezesem Ukrawtodoru, ukraińskiej agencji drogowej. Przyjął wtedy również ukraińskie obywatelstwo. W 2019 roku ukraińskie służby podały, że do sądu skierowano sprawę w związku ze stwierdzeniem złożenia przez niego nieprawdziwego oświadczenia majątkowego za 2017 roku. W efekcie Sławomir Nowak ustąpił z funkcji szefa Ukrawtodoru, tłumacząc się nową ofertą pracy.
W lipcu 2020 roku, CBA zatrzymało Sławomira Nowaka w związku z podejrzeniem korupcji, prania brudnych pieniędzy oraz kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Sławomir Nowak miał przyjmować korzyści majątkowe także jako prezes ukraińskiej spółki. Były minister rządu PO-PSL trafił do aresztu, który za kaucją opuścił dopiero w kwietniu 2021 roku.
