https://pomorska.pl
reklama

Sprawa w urzędzie to walka z wiatrakami

Bogdan Dondajewski
Już cztery lata trwa walka właściciela tej  stacji paliw o wydanie zgody na usunięcie  barierek i wybudowanie wjazdu
Już cztery lata trwa walka właściciela tej stacji paliw o wydanie zgody na usunięcie barierek i wybudowanie wjazdu Jarosław Pruss
Właściciel stacji paliw przy skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Kolbego chce zamknąć swój interes. Twierdzi, że zmuszają go do tego błędne decyzje bydgoskich urzędników.

- Inwestycję rozpocząłem cztery lata temu. Wtedy planowałem zatrudnić 30 osób - mówi Marian Seydak, właściciel stacji paliw. - Niestety, od początku tracę klientów, bo nie mogę zrobić wjazdu z Grunwaldzkiej. Dlatego zatrudniłem tylko 17 osób, z których teraz zostało osiem. Jak tak dalej pójdzie, to prawdopodobnie na początku przyszłego roku wszystkich zwolnię i zamknę interes.

Dwa wyroki i nic

Biznesmen kupił grunt na Osowej Górze w 2001 roku. Bez problemów zebrał wszystkie pozwolenia. W tym, jego zdaniem, najważniejsze - z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej na budowę wspomnianego wjazdu. Do pełni szczęścia brakowało pozwolenia na budowę. Odpowiedni wniosek trafił do bydgoskiego Urzędu Miasta w 2002 roku. Niestety, urzędników wydziału administracji budowlanej nie przekonała nawet deklaracja o pokryciu przez Seydaka wszystkich kosztów związanych z budową. Wydanie pozwolenia uwarunkowali przebudową pobliskiego skrzyżowania. Na koszt właściciela stacji.

Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. - Wygraliśmy. Sąd uznał, że w tym przypadku nie można zmuszać inwestora do realizacji dodatkowych żądań i uchylił decyzję. Niestety, urzędnicy nic sobie z tego nie robili - mówi mężczyzna.

W 2005 roku handlowiec złożył wizytę Lidii Wilniewczyc, zastępcy prezydenta miasta. - To ona w 2001 roku była szefową Miejskiej Pracowni Urbanistycznej i brała udział w opracowaniu zaakceptowanego przez drogowców projektu. Obiecała pomóc, ale odpowiedź z wydziału była taka sama jak poprzednio - mówi Marian Seydak, który i tę decyzję zaskarżył w WSA. Sąd znów podzielił jego zdanie i na początku tego roku ponownie uchylił decyzję urzędników.

Nie odpowiada na list

Od tego czasu sprawa stoi w miejscu. Biznesmen twierdzi, że nie stać go na remont całego skrzyżowania. Czuje żal i bezsilność. W akcie rozpaczy na łamach m.in. sobotniego wydania "Gazety Pomorskiej" opublikował list otwarty do Konstantego Dombrowicza. Pyta w nim m.in. o brak reakcji na wyroki WSA i braki kompetencyjne urzędników Wszystkie pytania pozostają bez odpowiedzi. Dlaczego urzędnicy nie reagują? - Jeszcze przed wydaniem pierwszej decyzji w sąsiedztwie stacji rozpoczęła się budowa pawilonu handlowego Netto z wjazdem z ulicy Maksymiliana Kolbego. Ten sam wjazd służy kierowcom jako droga dojazdowa do stacji. Drogowcy uznali, że w takim wypadku należy zmienić wcześniej wydane pozwolenie i zasugerowali przebudowę skrzyżowania - tłumaczy Robert Łucka, dyrektor wydziału administracji budowlanej UM.

Nasz Czytelnik tylko w tej sprawie biega po bydgoskich sądach i urzędach już cztery lata. Problem wyraźnie kogoś przerósł, bo końca tego maratonu nie widać. Szkoda. Przecież podobne sytuacje nie służą budowaniu opinii miasta przyjaznego inwestorom.

Wybrane dla Ciebie

Rachunki za prąd od 1 października 2025 roku. Sprawdzamy, ile będziemy płacić

Rachunki za prąd od 1 października 2025 roku. Sprawdzamy, ile będziemy płacić

Tabela wypłat i harmonogram emerytur czerwcowych. ZUS wypłaci takie kwoty seniorom

Tabela wypłat i harmonogram emerytur czerwcowych. ZUS wypłaci takie kwoty seniorom

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska