Do zdarzenia doszło w środę (8 grudnia) nad ranem. Do dyżurnego policji zadzwonił jeden z mieszkańców Torunia, który przejeżdżając ul. Kołłątaja, zauważył wybitą szybę w peugeocie. Po chwili zadzwonił kolejny zaniepokojony mieszkaniec miasta, który dostrzegł, że ktoś kręci się po ulicy i świeci latarkami. Dyżurny skierował tam patrol prewencji. Mundurowi dojeżdżając na miejsce zauważyli jakieś sylwetki. Osoby widząc radiowóz rzuciły się do ucieczki.
Przeczytaj także: Tragedia w Toruniu. Nie żyje pracownik stacji Toruń Kluczyki
- Funkcjonariusze zatrzymali, jak się okazało jednego z włamywaczy - podaje podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - 29-latek chwilę wcześniej ze swoim wspólnikiem wybił szybę w drzwiach mercedesa i ukradł ładowarkę do telefonu. Kryminalni z komisariatu na śródmieściu ustalili również drugiego ze sprawców. Okazał się nim 25-latek z Osiedla Bydgoskiego. Cztery godziny po włamaniu był już w rękach stróżów prawa. Jemu i wspólnikowi funkcjonariusze udowodnili udział we włamaniu na Kołłątaja i jednym usiłowaniu włamania do peugeota na tej samej ulicy. Temu zatrzymanemu kryminalni ze śródmieścia udowodnili łącznie dokonanie 21 przestępstw. Wśród nich 19 to kradzieże z włamaniami, jedno usiłowanie i kradzież - informuje.
Zatrzymany recydywista najczęściej włamywał się do aut zaparkowanych na ulicach Bydgoskiego Przedmieścia i Gagarina. Okradał także auta na Osiedlu Chełmińskim. Jego łupem zazwyczaj były radioodtwarzacze i radia CB. Po sprawdzeniu jego karalności okazało się, że wszystkich tych czynów dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa czyli tzw. recydywy. Z tego powodu może mu grozić nawet do 15 lat więzienia. Jego koledze grozi z kolei kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »