Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdź, gdzie wykupisz leki z refundacją

(mp)
Większość bydgoskich aptek wciąż protestuje
Większość bydgoskich aptek wciąż protestuje Jarosław Pruss
Zaledwie 33 na ponad sto aptek w Bydgoszczy podpisało umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Oznacza to, że tylko w tych placówkach pacjent zrealizuje receptę refundowaną.

A wszystko z powodu ustawy refundacyjnej, która weszła w życie wczoraj. Przypomnijmy - zgodnie z nowymi przepisami, apteki będą mogły wydawać leki refundowane tylko wtedy, gdy podpiszą umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jednak w ocenie farmaceutów, warunki stawiane przez NFZ są bardzo niekorzystne dla aptek i w konsekwencji - dla pacjenta.

Kto leczy najlepiej w regionie? Zdecyduj!

Chodzi o błędy formalne na recepcie, które dyskwalifikują sprzedaż leku ze zniżką. - W umowie brakuje definicji tych błędów - tłumaczy Piotr Chwiałkowski, prezes Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.

Jeśli farmaceuta wyda lek ze zniżką, a urzędnik Funduszu podczas kontroli stwierdzi, że recepta zawierała błędy (np. za słabo odciśniętą pieczątkę lekarza), kosztem refundacji zostanie obarczona osoba wydająca lek. Może być też dodatkowo obciążona karą finansową.

Ewentualny spór pomiędzy kontrolerem NFZ a farmaceutą rozstrzygnie prezes Funduszu. - Wynik jest z góry do przewidzenia - komentuje Chwiałkowski.Jak zaznacza, propozycja, by tego typu nieporozumienia rozwiązywał specjalny zespół złożony nie tylko z urzędników NFZ, ale także aptekarzy, nie zyskał akceptacji Funduszu.

Przeczytaj także: Nowa lista leków refundowanych (ważna od 1 stycznia 2012)

Dlatego, z obawy przed sankcjami finansowymi, w Bydgoszczy większość aptek nie ma jeszcze umowy z NFZ. Do 31 grudnia 2011 roku współpracę z Funduszem zadeklarowały zaledwie 33 z ponad stu takich placówek. - Bo to nie jest umowa, tylko zwykły dyktat - mówi anonimowo kierowniczka jednej z aptek. - Postawiono nas pod murem.

Podobnego zdania są wszyscy farmaceuci, ale mimo to decydują się podpisać umowę z Funduszem. - Nie mam wyjścia - przyznaje Bartłomiej Wodyński, kierownik apteki "Pod Łabędziem". - Nie mogę przecież pozbawić pacjenta dostępu do leków refundowanych.Zarazem podkreśla, że recepty będą uważnie sprawdzane. - W przypadku wątpliwości, odeślemy pacjenta do lekarza - zapowiada Wodyński.

To samo czeka chorych, którzy pójdą po leki do innych aptek, m.in. do "Dyżurnej". Inga Potrykus, kierowniczka tej placówki, informuje, że pacjenci będą również kierowani do siedziby NFZ. - Zrealizujemy receptę ze zniżką dopiero wtedy, gdy Fundusz wyrazi na to zgodę - wyjaśnia. - Musimy tak postępować z uwagi na konsekwencje - dodaje.

Adresy aptek z regionu, które do dnia 31 grudnia 2011 podpisały umowę z NFZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska