Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedano część majątku

Jolanta Szczygłowska - Klafta
(fot. internet)
Jeszcze nie tak dawno "Polmeat" uchodził za jeden z największych potentatów branży mięsnej w kraju.

Jednak w wyniku złej polityki dyrekcji firma z ponad stuletnia tradycją stała się bankrutem, której majątek zaczyna się wyprzedawać. Syndyk masy upadłościowej pomimo swoich starań, nie zdołał doprowadzić do umowy dzierżawy. Rozmowy na temat wynajmu przez zakłady mięsne "Gzella" z Osia rozpoczęły się w połowie lutego. Wtedy zarówno wierzyciele jak i pracownicy mieli wielką nadzieję, że pod okiem nowego kontrahenta ruszy produkcja, która zapewni zatrudnienie kilkusetosobowej załodze i pieniądze należne wierzycielom. Jednak pani syndyk masy upadłościowej

nie zdołała przekonać

potencjalnego dzierżawcy do podpisania umowy. Już w trakcie rozmów "Gzella" miał wątpliwości co do stanu technicznego przedsiębiorstwa. I w końcu po przeprowadzonej analizie co do stanu urządzeń i obiektów zakładów firma z Osia definitywnie

zrezygnowała z przejęcia brodnickiego bankruta.

Rolnicy a zarazem wierzyciele są zniesmaczeni takim obrotem sprawy. - Uważam, że pani syndyk niezbyt się stara w zarządzaniu masą upadłościową. Celem jej pracy jest raczej sprzedaż firmy, niezależnie czy dzięki temu zaspokoi bynajmniej po części wierzycieli. O ile wiem, pani Fuks rozpoczęła wyprzedaż majątku Polmeatu. Prawdopodobnie tabor samochodowy zakładów kupił Gzella. Zastanawiam się, dlaczego

nie ogłoszono przetargu

na ten sprzęt. Może sprzedano za takie grosze, jak część wyrobów proponowanych sklepach patronackich? - zastanawia się rolnik z gminy Bobrowo.

Syndyk Katarzyna Fuks potwierdza, ze sprzedano część taboru samochodowego Polmeatu firmie "Gzella". Pani mecenas zapytana o sumę jaką uzyskano w drodze sprzedaży i dlaczego nie ogłoszono przetargu, krótko ucina:

- Samochody zostały sprzedane zgodnie z art. 310 ustawy prawa upadłościowego. Suma uzyskana ze sprzedaży jest

tajemnicą handlową

i nie będzie ujawniana mediom - powiedziała Katarzyna Fuks.

Niektórzy wierzyciele zakładów uważają, że taka wyprzedaż majątku mija się z celem pracy syndyka, który raczej powinien dążyć do uzyskania jak najwyższej ceny ze sprzedaży, gdyż tylko takie działania dają większe możliwości spłacenia zobowiązań wobec wierzycieli.

Pani mecenas zapewnia, że nie dąży tylko do wyprzedaży majątku. Dalej prowadzi rozmowy i poszukiwania potencjalnych oferentów dzierżawy upadłych zakładów mięsnych w Brodnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska