- Jechałem zastępczą przeprawą. Była godzina 12.40. Wyraźnie było widać, jak z dużej płachty wpadał do rzeki strumień sypkiej substancji. Może to był piach? Może jakieś opiłki? - zastanawia się Czytelnik. - Nie byłem w stanie ocenić tego z daleka. Wiem natomiast, że podobne metody sprzątania nie powinny mieć miejsca.
Kierownik budowy przyjrzy się pracownikom
-Zgadzam się i dziękuję za sygnał - odpowiada Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy. - Rozmawiałem o tym z kierownikiem budowy. Zapewnia, że nie był świadkiem zaśmiecania Wisły. Zobowiązał się wyjaśnić tę sprawę ze swoimi pracownikami i uważniej się im przyglądać. Chociaż prace są już na ukończeniu. Trzeba jeszcze tylko pomalować barierki.
Pozostaje wierzyć, że puszki po farbie nie trafią do Wisły.
Środowisko. Ekipa przyłapana przez Czytelnika
Agnieszka Romanowicz

- Widziałem jak ekipa sprzątająca most na Wiśle wrzucała śmieci do rzeki! - powiadomił nas Czytelnik.
Podaj powód zgłoszenia
Pracuję na tej budowie i powiem szanownemu czytelnikowi, że wiem co jest wyrzucane do rzeki. To radioaktywne odpady pozostałe po kosmitach, a nie zwykły kwarcowy piasek, służący do czyszczenia obiektu przed oddaniem do użytkowania. ( Nigdy nie dogodzi się wszystkim.) Pozdrawiam