Zaległe spotkanie rozegrała m.in. Stal Rzeszów - jedyny ligowy rywal, z którym Polonia miała szansę skutecznie ścigać się o utrzymanie w lidze. Swoje szanse w zasadzie pogrzebała już ponad dwa tygodnie wcześniej, kiedy przegrała ze Stalą na jej terenie. Pozostały jeszcze oczywiście szanse matematyczne, ale te rzeszowianie właśnie zminimalizowali.
Stal nieoczekiwanie pokonała u siebie Wybrzeże Gdańsk 47:42. A taki wynik oznacza, że „Żurawie” odskoczyły Polonii na 5 punktów. Sytuacja bydgoszczan jest fatalna, degradacji do II ligi już przesądzona. Ekipa Władysława Golloba ma gorszy bilans dwumeczu z Rzeszowem i wyprzedzi rywali tylko wtedy, gdy wygra dwa ostatnie mecze sezonu zasadniczego i to z bonusami, a Stal nie zdobędzie już punktów. To scenariusz bardzo mało prawdopodobny.
O ile porażki Stali są możliwe, o tyle trudno przypuszczać, by Polonia wygrała w Gdańsku minimum 50:40, a następnie rozgromiła u siebie lidera z Tarnowa (minimum 60:30).
Mówił zresztą o tym nawet prezes Polonii Władysław Gollob. W rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl przyznał: - Trudno przypuszczać, że nagle znajdziemy siłę, żeby wygrywać. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Wychodzi na to, że jesteśmy słabym zespołem. Nie ma sensu się oszukiwać. Nasz zespół w sam raz pasuje do drugiej ligi - stwierdził szef bydgoskiego klubu.
W II lidze żużel trzeba będzie praktycznie budować od nowa. Trudno liczyć na zainteresowanie kibiców, sponsorów, a nawet zawodników - dla wielu z tej ostatniej grupy jazda w najniższej klasie rozgrywkowej nie wchodzi w grę. Druga liga to równocześnie jednak szansa. Na pozbycie się raz i na zawsze długów, które od kilkunastu lat ciążą bydgoskiemu żużlowi. Jeśli uda się je szybko spłacić, można myśleć o powrocie do grona najlepszych. To jednak będzie bardzo długa i trudna droga.
Grudziądz, Toruń, Bydgoszcz. Gdzie są najładniejsze podprowa...
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU