https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stan dziecka był fatalny, a ginekolog wyszedł ze szpitala. Prokuratura zarzuciła lekarzowi narażenie noworodka na śmierć

Wiesław Pierzchała
Prokuratura Okręgowa w Łodzi oskarżyła 61-letniego ginekologa o narażenie noworodka na utratę zdrowia i życie oraz spowodowanie u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do pięciu lat więzienia. CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Prokuratura Okręgowa w Łodzi oskarżyła 61-letniego ginekologa o narażenie noworodka na utratę zdrowia i życie oraz spowodowanie u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do pięciu lat więzienia. CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE Łukasz Kaczanowski/Polska Press
Prokuratura Okręgowa w Łodzi oskarżyła 61-letniego ginekologa o narażenie noworodka na utratę zdrowia i życie oraz spowodowanie u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2018 roku. Według prokuratury, o godz. 3.20 do szpitala w Skierniewicach zgłosiła się 38-letnia kobieta w ciąży, dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem porodu. Oskarżony pełnił wtedy dyżur na oddziale położniczo – ginekologicznym. Pacjentce wykonano badanie tętna płodu (KTG), które wykazało nieprawidłowości wymagające pilnej interwencji w postaci cięcia cesarskiego.

Niestety, do zabiegu nie doszło. Kobiecie podano jedynie kroplówki z oksytocyną, aby przyśpieszyć poród naturalny. Stan noworodka pogarszał się, zaś dyżurny ginekolog – jak ustalił śledczy – na pewien okres opuścił szpital i jedynie telefonicznie kontaktował się z personelem medycznym. Tymczasem stan dziecka stał się tak fatalny, że praktycznie doszło do zaniku pracy serca. Dopiero wtedy – po godz. 7 – obecna w szpitalu lekarka podjęła decyzję o wykonaniu cięcia cesarskiego.

Chłopiec urodził się niedotleniony. Zaczęto go ratować i przewieziono na oddział intensywnej terapii szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wprawdzie lekarze uratowali chłopczyka, ale doznał on – jak stwierdzili biegli - „ciężkiego kalectwa i ciężkiej choroby długotrwałej”.

- Podczas przesłuchania podejrzany przyznał, że błędem było nieprzystąpienie wcześniej do zabiegu cesarskiego cięcia. Potwierdził, że opuścił szpital podając jednakże, że jego nieobecność trwała krótko, czemu przeczą inne zebrane dowody. Prokurator tytułem środka zapobiegawczego zastosował wobec podejrzanego zawieszenie w wykonywaniu zawodu lekarza – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska