Jeszcze przed meczem grupa kibiców ŁKS próbowała wtargnąć do swojego sektora bez biletów. - Było zaledwie sto biletów, a grupa kibiców liczyła około sześćset osób - mówi jeden ze świadków.
Policjanci potwierdzają, że doszło do trzech poważnych interwencji, a porządku na meczu podwyższonego ryzyka pilnowali też funkcjonariusze z Poznania i Łodzi.
- W trakcie drugiej połowy meczu pod stadion dotarła grupa około sześciuset kibiców ŁKS Łódź. Nie mieli biletów i próbowali wedrzeć się na stadion. Wobec agresywnie zachowujących się osób, które wyłamały ogrodzenie użyto pałek i gazu. Na stadion dostałą się grupa około 50 pseudokibiców. Na wniosek organizatora na stadion wprowadzone zostały siły policyjne. Działania te powstrzymały agresorów. - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Na stadionie nie było lepiej. Kibice Widzewa uszkodzili ogrodzenie sektora, w którym przebywali. Policjanci znów musieli zareagować - użyli miotacza wody, gazu i pałek.
Naprawdę gorąco zrobiło się jednak w chwilę później. Krótko potem kibice bydgoskiej drużyny - około 4000 osób - usiłowali wedrzeć się na zamkniętą na ten mecz swoją trybunę "B". - Doszło do zbiorowego naruszenia porządku, w stronę policjantów i ochrony poleciały elementy ogrodzenia, kamienie i płyty chodnikowe. Dopiero użycie broni gładko lufowej oraz pałek i gazu powstrzymało agresję kilkutysięcznego tłumu, który cofnął się na trybunę C - mówi Daszkiewicz.
Zatrzymano kilkunastu pseudokibiców, uszkodzone zostały cztery radiowozy. Zdaniem policji obrażenia odniosło trzech mundurowych. - Kibice obu drużyn w trakcie meczu odpalali race i rzucali petardy hukowe, nie reagując na wezwania do zaprzestania łamania prawa - informują policjanci.
Policjanci szukają pseudokibiców. Część z nich odniosła obrażenia - mundurowi przeszukują też szpitale. Będą ustalać dane osób, które dopuściły się łamania prawa podczas imprezy masowej. Sprawdzane będę również placówki medyczne, czy zgłosiły się tam osoby z obrażeniami, które wskazywałyby, że brały udział w zamieszkach.
Zobacz: Zawisza Bydgoszcz pokonał Widzew i wrócił do czołowej ósemki!
Do redakcji docierają, niepotwierdzone jeszcze, informacje od kibiców, że mundurowi strzelali nad głowami kobiet i dzieci. Kibice twierdzą, że to policja zaatakowała ich pierwsza, kiedy wychodzili ze stadionu w proteście przeciwko potraktowaniu kibiców ŁKS.
Czytaj e-wydanie »