Wielu z nich przyjechało z rodzicami, którzy także kończyli "leśnika". Starsi absolwenci byli przewodnikami swoich dzieci.
Wszystko pod kontrolą
Zwiedzano sokolarnię, preparatornię, świetnie wyposażoną pracownię chemiczną, w której na cześć każdej grupy odbywały się wybuchy. - Wszystko pod kontrolą - zapewniała nauczycielka Teresa Sobczak, a zachwyceni gimnazjaliści ze zdziwieniem spoglądali na stół do doświadczeń ze substancjami szkodliwymi i laboratorium.
W salach na gości czekali uczniowie. - Ten bóbr stał jeszcze za czasów mojego ojca - informował Patryk Tyblewski z Raciąża, gm. Tuchola, który razem z Jakubem Gostomskim z Gostycyna opowiadał zwiedzającym o wypchanych i żywych zwierzętach. - Mamy tu rzadkiego dzika łaciatego, a nawet czaszkę krokodyla. Zdarza się, że ludzie przynoszą żywe okazy, a ja miałem przyjemność odchować małą kunę.
Prosimy o pytania
Szkoła pokazała się z jak najlepszej strony - grała orkiestra, na gości czekali sygnaliści z koła "Jenot", w biurze informacji - dyrekcja odpowiadająca na wszelkie pytania.
- Nauczyciele w naszej szkole są wymagający, ale później widać efekty - mówiła dyrektor ZSLiA Regina Wrębel. - Gimnazjaliści pytają o wszystko i bardzo się z tego cieszymy. Nie dziwią nas żadne pytania, jesteśmy po to, aby na nie odpowiadać.
Szkoła ma długie tradycje - istnieje od 37 lat. Nieodpłatnie można tam zdobyć uprawnienia pilarza, kurs na prawo jazdy kategorii B i T. Uczy się w niej młodzież z całej Polski, a atutem szkoły jest nowoczesny internat. Szczegółowych informacji udzielają w sekretariacie szkoły: Zespół Szkół Leśnych i Agrotechnicznych, ul. Nowodworskiego 9-13, 89-500 Tuchola.