Tajemnicza lista
Z powiatu aleksandrowskiego na spotkanie z udziałem głowy państwa ma pojechać 60 osób. Kto? To owiane jest tajemnicą. - Nie wiem, kto jest na tej liście. Ma ją pan starosta - powiedział nam w piątek wicestarosta Wojciech Marjański. Przyznał, że sam wskazał gości z Ciechocinka oraz gmin Waganiec i Raciążek.
Starosty Dariusza Wochny w piątek nie było. Ani tego dnia, ani w sobotę nie odbierał telefonu komórkowego, nie dostaliśmy też odpowiedzi na sms-owe pytanie w tej sprawie. Chcieliśmy też sprawdzić informację dotyczącą jednej z osób zaproszonych przez starostę osób.
Chodzi o Janusza Chmielewskiego, niegdyś wieloletniego przewodniczącego rady powiatu, człowieka o szerokich znajomościach, byłego członka władz krajowych Polskiego Stronnictwa Ludowego, a także przewodniczącego rady nadzorczej upadłej spółki Jantur w Nieszawie, należącej do niego i jego rodzeństwa.
Więcej wiadomości z Aleksandrowa Kujawskiego tutaj.
Tak się składa, że od miesięcy toczy się proces przeciwko zarządowi tej spółki, która okradła setki rolników, nie płacąc za dostarczone zboże. Na ławie oskarżonych zasiadają dwaj bracia pana Janusza (prezes i wiceprezes) oraz główna księgowa Jolanta O.
O ile w tym procesie Temida nie wyciągnęła ręki po osobę Janusza Chmielewskiego, to przywołała go przed swoje oblicze w innym, o czym mało kto wie. Na dodatek okazała się surowa. Skazała 4 kwietnia 2012 roku nieszawskiego polityka na grzywnę, wpisując mu w papiery trzy czyny z artykułu 233 par.6 kodeksu karnego.
- Najogólniej rzecz ujmując szło o podanie nieprawdziwych informacji na temat swojego stanu majątkowego - poinformował nas zapytany o to sędzia Włodzimierza Hilla, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Oczywiście była apelacja, ale tę sąd odrzucił i od 13 sierpnia 2012 roku wyrok jest prawomocny.
Cisza na temat wyroku
Janusz Chmielewski był wówczas radnym powiatowym. Milczał jak grób na temat wyroku. Rada powiatu nie wiedziała o nim nawet wówczas, gdy radny raczył mandat oddać. Był już 4 października 2012 roku, kiedy radni na sesji powiatowej w Aleksandrowie Kujawskim poznali treść pisma Janusza Chmielewskiego: "Szanowny Panie Przewodniczący, działając na podstawie art.190 ust. 1 pkt 2 ustawy Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, niniejszym oświadczam, że zrzekam się mandatu radnego Powiatu Aleksandrowskiego. Dziękuję wszystkim za współpracę". I tyle. Bez tłumaczenia motywów.
- Nie wytrzymał chłop nagonki w związku ze sprawą Janturu - domyślali się niektórzy. - Słyszałem, że ma dość polityki - mówili inni. Jeszcze inni, szeptali że ma kłopoty ze zdrowiem, stąd ta decyzja.
Statut i życie
Janusz Chmielewski jest członkiem PSL i ma się w nim dobrze. Albo członkowie jego partii nie znają statutu, albo on skutecznie ukrywa przed kolegami partyjnymi swoją przygodę zakończoną wyrokiem skazującym w procesie karnym. W paragrafie 6 pkt d Statutu PSL widnieje bowiem czarno na białym, że członkostwo w tej partii ustaje przez "skazanie prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo z winy umyślnej".
Nie udało się nam ustalić, jakim kluczem posługiwano się przy wręczaniu zaproszeń na włocławskie obchody 25-lecia samorządności w Polsce.
- Nie dostałem zaproszenia - przyznał Józef Łyczak, b. senator RP, jedyny jakiego miał powiat aleksandrowski. Nie dostali zaproszeń wieloletni radni, którzy - jak Stefan Aleksiuk z Aleksandrowa Kujawskiego - sprawujący mandat od początku. Nie zaproszono Ryszarda Borowskiego, p.o wójta gminy Zakrzewo i radnego w latach 1994-1998, a od 1998 roku nieprzerwanie (V kadencja) wójta gm. Koneck, przewodniczącego Związku Gmin Ziemi Kujawskiej (druga kadencja) i byłego radnego sejmiku województwa.
Dostał zaproszenie Janusz Chmielewski, który - jak sam nam przyznał - wybiera się na te uroczystości.
* * *
Nie podejrzewam, by poważna partia miała za nic zapisy swojego statutu i kierowała się czymś tak nikczemnym jak pospolite kolesiostwo. Dlatego dziwi decyzja starosty Dariusza Wochny, członka PSL, że na środowe obchody 25-lecia samorządności z udziałem Prezydenta RP zaprosił skazanego prawomocnym wyrokiem partyjnego kolegę.
Trudno uwierzyć, że starosta nie wie o wyroku swojego kolegi, który po zwycięstwie ludowców w ostatnich wyborach samorządowych w powiecie znów bywa w gabinetach Starostwa Powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim . (J.A.)
Czytaj e-wydanie »