Start Radziejów - Dąb Barcin
Przed rozpoczęciem meczu rozpętała się rzęsista ulewa połączona z wyładowaniami atmosferycznymi. Sędziowie zdecydowali o rozpoczęciu spotkania z trzydziesto minutowym opóźnieniem. Już na samym początku obie jedenastki musiały walczyć nie tylko z przeciwnikiem ale także z rozmokłą i zalaną wodą płytą boiska. Piłka zawodnikom sprawiała wiele problemów co chwilę zatrzymując się w dużych kałużach wody.
Akcje jak w zwolnionym tempie przenosiły się z jednej na drugą stronę. W piętnastej minucie napastnik barcinian Arkadiusz Ostrowski popisał się kąśliwym strzałem z 25 metrów jednak Łukasz Radaszewski udaną interwencją nie dał się zaskoczyć. Gospodarze próbowali w jak najkrótszym czasie zdobyć pierwszą bramkę, dopiero w trzydziestej szóstej minucie po błędzie jednego z obrońców Dębu będący w odległości 7 metrów od bramki Mariusz Kowalski zaskakującym strzałem w długi róg pokonując bramkarza Przemysława Lichwałę.
W drugiej połowie goście po dziesięciu minutach gry w zamieszaniu pod bramką Ł. Radaszewskiego dzięki celnemu strzałowi Radosława Mroza doprowadzili do wyrównania. Jeszcze do siedemdziesiątej minuty walczący barcinianie posiadali lekką przewagę, później gra się wyrównała i kiedy do zakończenia spotkania pozostało niespełna osiem minut Jarosław Plewa popisał się piekielnie silnym strzałem z rzutu wolnego. Piłka po rykoszecie trafiła w nogę Pawła Adamkiewicza i zmieniając kierunek ugrzęzła w radziejowskiej bramce. Ostatnie minuty tego spotkania Dąb grając bardzo uważnie do zakończenia spotkania po raz pierwszy na wyjeździe zainkasował komplet punktów.
Do rozegrania pozostały jeszcze trzy kolejki i jak widać po układzie w tabeli wszystko jest jeszcze możliwe, w dalszym ciągu w strefie spadkowej znajdują się cztery - pięć zespołów nie licząc już zdegradowanej Unii Wąbrzeźno.
Kierownik drużyny Startu Czesław Jędrzejczak: warunki w jakich przyszło grać obu drużynom były bardzo fatalne. Był to mecz walki, my po ostatniej porażce chcieliśmy przed własną publicznością pokazać się jak z najlepszej strony. Nie udało się choć mecz układał się na remis. Mimo porażki nie zamierzamy spuścić z tonu i w następnej kolejce grając w Ciechocinku będziemy szukać szansy na zwycięstwo.
Trener Dębu Maciej Szłyk: Kolejna bitwa o przetrwanie wygrana choć przed nami ostatnie trzy spotkania, zrobimy wszystko aby tą dobrą passę kontynuować. Jesteśmy żądni zwycięstw, które powinny dać nam możliwość utrzymania się w tej lidze. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy i nie ukrywam, że w przerwę w naszej szatni zrobiłem zawodnikom trzęsienie ziemi, nie oszczędzałem nikogo, posypały się ostre słowa pod adresem zawodników. Jak widać dotarło to do wszystkich i z Radziejowa do domu zabieramy z sobą komplet punktów. Dziękuję wszystkim zawodnikom którzy dzisiaj dostali szansę gry za waleczność. Sami wiedzą ile zdrowia musieli zostawić na boisku w Radziejowie aby odnieść ten sukces.
Start Radziejów - Dąb Barcin 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Mariusz Kowalski (36), 1:1 Radosław Mróz (55), 1:2 bramka samobójcza Paweł Adamkiewicz (82). Sędziowie: Bartosz Frankowski, Mateusz Śliwowski, Dominik Pekowski - Toruń. Żółte kartki: Aleksander Majić - Start, Arkadiusz Ostrowski - Dąb
START: Ł.. Radaszewski, P. Adamkiewicz, M. Ignasiak, G. Brochocki (85 J. Lewandowski), P. Bolewicz (46 M. Dybowski), B. Roszak, P. Wojciechowski, A. Majić, A. Matusiak, M. Kowalski, M. Lewandowski.
DĄB: P. Lichwała, B. Kaszyński, P. Łuszczyński, B. Kowalczyk, J. Redmann A. Ostrowski, Ł. Abramowski, J. Plewa, K. Wasiak, D. Radecki (90 M. Chęś), R. Mróz (75 M. Kranz)