
Robert Kempiński jeszcze jako zawodnik GTŻ
(fot. Maryla Rzeszut)
Paweł Staszek wraz z trenerem Robertem Kempińskim i prezesem GTŻ Zbigniewem Fiałkowskim trafili do... więzienia. Ekipę GTŻ zaprosili bowiem skazani i funkcjonariusze Zakładu Karnego nr 2 w Grudziądzu.
Na spotkanie za kratami żużlowcy wybrali się z motocyklem. Zainteresowanie ich wizytą było w więzieniu spore. Opowiedzieli o sporcie żużlowym i bieżącym sezonie. Omówili budowę motocykla żużlowego. Opowiedzieli o swoich karierach sportowych i o tym, jak powstawał klub żużlowy w Grudziądzu.
Odpowiadali na pytania. Odpalili też motocykl.
- Dlaczego mielibyśmy odmówić udziału w tym spotkaniu - mówi Kempiński. - Każdemu może się w życiu noga powinąć. Spotkałem tam znajomych. Promowaliśmy żużel wśród skazanych. Może od razu na mecz nie przyjdą, ale gdy opuszczą więzienie i zaczną nowe życie, dlaczego nie mieliby wybrać się na żużel?
Czytaj e-wydanie »