Nie wiadomo kto rzucił pomysł, padł on jednak na bardzo podatny grunt. W sprawę zaangażowali się bardzo m.in. Artur Michalak - powiatowy radny i mieszkaniec Rynarzewa, Tomasz Pasieka - p.o. dyrektora Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle, Jacek Maćkowski z Kcyni - działacz PTTK oraz Kamil Waleńciuk z Nadleśnictwa Szubin. Na pierwsze spotkanie do Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle zjechało około 40 osób.
Zawodowcy i pasjonaci
Byli wśród nich właściciele hoteli i pensjonatów, stadnin koni, osoby zajmujące się promocją w gminach, a także reprezentanci lokalnych stowarzyszeń i grup działania, którzy w swoich miejscowościach promują turystykę, swojskie jadło czy rodzimy folklor. Wielu było wodniaków, a z pobliskiej Olszewki przyjechał Telesfor Horodecki, właściciel pola golfowego.
Uczestnicy spotkania byli zgodni. Chcąc wylansować turystyczne walory powiatu trzeba działać razem. Tylko współdziałanie przynieść może efekt w postaci większej liczby turystów i gości oraz lepszej promocji tego czym powiat dysponuje.
Po dyskusji doszło do pierwszych ustaleń.
Najpierw władze, potem rejestracja
Pod koniec marca grupa inicjatywna spotka się ponownie w hotelu "Saga" w Zamościu. Wybrane zostaną władze Lokalnej Organizacji Turystycznej. Zatwierdzony ma zostać także statut LOT, którego projekt już jest gotowy. Zainteresowani zapoznać się z nim mogą na prowizorycznej stronie internetowej organizacji: www.lot.dzs.pl.
- Mając statut i wybrane władze starać się będzie można o rejestrację - informuje Tomasz Pasieka. - Z tego co wiem potrwać to może około trzech miesięcy.
Oznacza to, że działalność organizacji ruszyć będzie mogła na dobre w połowie roku.
Foldery, mapy i...
- Będziemy chcieli zawalczyć o pieniądze z programów unijnych. Wydać foldery i informatory, wspierać lokalny biznes związany z turystką - deklarują inicjatorzy LOT.
O oczekiwania związane z powstającą organizacją spytaliśmy Telesfora Horodeckiego z Olszewski. Przyznał, że jest sceptyczny. Od lat optuje za tym by powstała w powiecie organizacja skupiająca ludzi żyjących z turystyki: właścicieli hoteli, stadnin etc. Tymczasem w tę inicjatywę zaangażowało się wiele osób którzy są pasjonatami: wodniaków, wędkarzy, żeglarzy, miłośników turystyki rowerowej i wspinaczek skałkowych.
- Są to bardzo mili, wspaniali ludzie, pasjonaci, ale każdy z nich na co dzień pracuje w szkole, muzeum i innych instytucjach nie związanych z turystyką. Oni nie patrzą na turystykę jak na biznes. Dla nich jest tylko hobby. Stąd moje obawy - przyznaje właściciel pola golfowego. -_ Będę o nich mówić na spotkaniu w Zamościu - _zapowiada.
