- Jestem mamą 10-miesięcznej córeczki. Natalia ma już dwa ząbki przednie górne i dwa dolne, widać już kawałeczek górnej prawej dwójki - mówi Magdalena Jóźwik, mama dziewczynki. - Nasz pediatra powiedział, że to już czas na pierwszą wizytę u dentysty. Tyle że w naszej przychodni, stomatologa dla dzieci nie ma.
- Dzieci są bardzo specyficznymi i bardzo wymagającymi pacjentami - przyznają stomatolodzy. - Płaczą, szybko się denerwują, czasem nawet ugryzą dentystę w rękę. Poza tym o mleczne zęby dba się w zupełnie inny sposób niż o zęby stałe.
I może właśnie to jest głównym powodem, że gabinetów stomatologicznych, wyłącznie dla dzieci, jest tak mało.
A problem jest rzeczywiście niemały, bo w bydgoskich przychodniach pedodontę trudno jest znaleźć. - Nie mamy stomatologa dziecięcego - informują rejestratorki z Centrum Medycznego "Zachód".
- Nie prowadzimy takiego gabinetu - przyznają w "Sanitasie" przy ulicy Libelta.
W przychodni "Bartodzieje" również informują, że dentysty dla takich malców nie ma.
Podobne odpowiedzi można też usłyszeć w większości bydgoskich przychodni.
Na całe szczęście dla rodziców, a przede wszystkim dla maluchów, z usług stomatologa dziecięcego można skorzystać w Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej przy ulicy Gabrieli Zapolskiej. Tutaj po poradę mogą zgłaszać się rodzice nawet z bardzo małymi dziećmi.
Na wizytę można też wybrać się do "Sanitasu" przy ulicy Gdańskiej. Jak przyznaje Eugenia Bożeńska, specjalista stomatolog, nie jest to może typowa pedodontyka, ale do gabinetu mogą się zgłaszać rodzice nawet z kilkunastomiesięcznymi pociechami. - Na pewno nie pozostawimy takiego rodzica samemu sobie, i na ile tylko będziemy mogli, udzielimy fachowej porady - mówi dr Bożeńska.