Zobacz wideo: Wystraszony łoś wbiega na trasę S5 pod Bydgoszczą

Do Ministerstwa Infrastruktury trafiła Czerwona Księga z pakietem projektów wielu zmian na drogach. Ich inicjatorem jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ale w gronie ekspertów znaleźli się również przedstawiciele Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego
- Zbyt duża liczba znaków przy drogach prowadzi do ich deprecjacji, a znaki przestają być drogowskazami, stając się częścią krajobrazu, na który nie zwracamy uwagi - podkreśla Tomasz Żuchowski, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. - Dlatego chcemy ograniczyć liczbę znaków, dostosowując je do rozwijającej się sieci drogowej i zaawansowanych systemów zarządzania ruchem.
Wielkie znaki do likwidacji
Wśród propozycji zmian w kwestii oznakowania pionowego, eksperci chcą, aby na drogach pojawiły się aktywne znaki drogowe. Jedna z propozycji dopuszcza w miejscach szczególnie niebezpiecznych, jeszcze przed przebudową drogi, stosowanie wybranych znaków na tle z folii odblaskowo-fluorescencyjnej. Zaproponowano też rezygnację ze stosowania wielkich znaków przy oznakowaniu robót drogowych (przy zachowaniu znaków normalnej wielkości). Z kolei w przypadku znaków świetlnych dopuszczono stosowanie znaków z grupy „małe” w tunelach, na autostradach i drogach ekspresowych.
Dowiesz się dlaczego warto zwolnić
Znak ograniczenia prędkości miałby występować w powiązaniu ze znakami ostrzegawczymi podającymi przyczynę tego ograniczenia (np. roboty na drodze, niebezpieczny zakręt, śliska jezdnia, inne niebezpieczeństwo). Jednocześnie znaki ograniczenia prędkości nie byłyby stosowane, gdy kierujący sam może ocenić geometrię drogi oraz jej stan techniczny. Wśród propozycji znalazła się również tabliczka informująca, że ograniczenie prędkości obowiązuje tylko przy mokrej nawierzchni. Zaproponowano również wprowadzenie do katalogu znaków tablicy ostrzegawczej Stop Zły kierunek.
Zmiany obejmują również wprowadzenia tzw. pasów wielofunkcyjnych, oznakowanie rond wielopasowych oraz nowego typu przekroju „2-1”.
Koniec zmory dla mieszkających przy przejściach
W części dotyczącej sygnałów drogowych, eksperci postulują rozszerzenie funkcjonalności sygnalizatorów świetlnych, co umożliwiłoby wyeliminowanie sygnalizatorów akustycznych dla pieszych w bezpośredniej bliskości budynków mieszkalnych. W przypadku, gdy z pasów dla autobusów korzystają inni uczestnicy ruchu, wprowadzony miałby zostać obowiązek stosowania sygnalizatorów przeznaczonych dla tych uczestników ruchu.
Więcej czasu dla żółtego światła
Wśród propozycji znalazły się również kwestie zmian czasu wyświetlania sygnałów na sygnalizatorach (wydłużenie sygnału żółtego z 3 do 4 sekund dla dróg o prędkości powyżej 50 km/h).
Zaproponowano też nowe zapisy dotyczące m.in. stosowania elementów odblaskowych (tzw. wilczych oczu), których celem jest utworzenie swoistej optycznej zapory ostrzegawczej dla dzikich zwierząt zbliżających się do drogi.
Uwaga na radary w nowych miejscach
Dodana ma zostać nowa zapora drogowa, pozwalająca na lepsze zabezpieczenie obszaru robót drogowych oraz mobilne progi ostrzegawcze stosowane bezpośrednio przed strefą robót, w miejscach gdzie dopuszczalna prędkość pojazdów nie przekracza 80 km/h. Będzie możliwość stosowania mobilnych poduszek zderzeniowych lub mobilnych barier drogowych w celu zabezpieczenia pracujących na drodze.
Eksperci chcieliby, aby była możliwość stosowania w obszarach czasowej organizacji ruchu urządzeń do sprawowania nadzoru nad ruchem drogowym (stałych lub przenośnych) oraz fotoradarów i odcinkowego pomiaru prędkości.
Znaki zmiennej treści z pierwszeństwem
Nowe regulacje miałyby dotyczyć znaków zmiennej treści. Chodzi o to, aby w sposób dynamiczny zarządzać ruchem i informować kierowców o sytuacji, nie tylko awaryjnej, na drodze.
Znaki o zmiennej treści będą miały pierwszeństwo nad oznakowaniem konwencjonalnym w sytuacji jednoczesnego występowania obu rodzajów znaków. Ułatwieniem dla kierowców, także tych z innych krajów, będzie stosowanie czytelnych piktogramów zamiast informacji tekstowej.
130 ekspertów i burza mózgów
Forum organizacji ruchu i bezpieczeństwa ruchu drogowego powstało z inicjatywy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W jego skład weszli przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, strażacy, policjanci, naukowcy, samorządowcy oraz organizacje branżowe. Nad zmianami pracowało łącznie 130 ekspertów.
GDDKiA zarządza blisko 18 tys. km dróg krajowych, a wliczając w to drogi techniczne i dojazdowe ponad 21 tys. km. Stanowi to ok. 5 proc. z 420 tys. km dróg publicznych w Polsce. Część dróg krajowych jest zarządzanych przez koncesjonariuszy i prezydentów miast na prawach powiatu, a pozostałe drogi publiczne leżą w gestii samorządów. Łącznie mamy w Polsce około 400 zarządców dróg.