O co chodzi? Pierwszy punkt sporny to korzystanie przez stowarzyszenie z komunalnego mienia w postaci użyczenia sali na konferencje prasowe. Najpierw była na to zgoda i PChS korzystał z sali konferencyjnej przy stadionie "Chojniczanki", ale tylko do czasu, gdy ujawnił, że ma też ambicje polityczne i będzie wystawiać kandydatów na radnych i burmistrza. Arseniusz Finster zarzucił wtedy, że stowarzyszenie nie realizuje zadań, które wymagałyby udostępnienia przez niego lokum na konferencje. - Jak to - oburzają się członkowie PChS. - Przecież na styczniowej konferencji poruszyliśmy choćby temat mobbingu w szkołach i brak przejrzystości w wydawaniu publicznych pieniędzy na stypendia dla sportowców.
Radek Sawicki, obecny przewodniczący PChS podkreśla, że cele organizacji to m.in. popularyzacja samorządności, aktywizacja mieszkańców, promocja i popieranie postaw obywatelskich. - Czy burmistrz jest przeciwny takim zadaniom? - pyta retorycznie.
Czytaj też:
Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster uniknął wyroku. Fortelem?Kolejna kość niezgody to brak przejrzystości w wytypowaniu przez burmistrza organizacji pozarządowych, które uczestniczą w pracach na rzecz Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego. PChS oprotestował zarówno zbyt małą liczbę tych podmiotów w tych pracach - bo tylko dwa - po jednym z powiatu chojnickiego i człuchowskiego, jak i metodę ich powołania. Uważa, że to nie burmistrz powinien o tym decydować, ale same organizacje pozarządowe miałyby wyłonić swojego reprezentanta. Takie sugestie znalazły się w liście do starosty, który burmistrz dostał do wiadomości. - I o ile odpowiedź starosty jest merytoryczna i na poziomie, to lektura pisma burmistrza przeraża - komentuje Mariusz Brunka. - W taki sposób nie należy odpisywać nikomu, a osobiste wycieczki są tu nie na miejscu. Można powiedzieć, że po raz kolejny burmistrz nie trzyma emocji na wodzy.
Jeśli list PChS trafi na kolejną sesję, to 7 października dowiemy się, co o nim myślą radni.
Czytaj e-wydanie »