https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Strach zapanował w gminie Raciążek. Przewodniczący rady wymuszał decyzje budżetowe przy pomocy pistoletu? Może sam został "ustrzelony"?

Adam Willma
Radny Jankowski budził u niektórych lęki. Jednak czy na pewno za sprawą broni, z której strzela sportowo?
Radny Jankowski budził u niektórych lęki. Jednak czy na pewno za sprawą broni, z której strzela sportowo? archiwum prywatne
Dwa dni po morderstwie w Gdańsku, strach zapanował w gminie Raciążek. Wszystko za sprawą przewodniczącego rady, który miał wymuszać decyzje budżetowe przy pomocy pistoletu. Dziwnym trafem psychoza wśród radnych wybuchła krótko po tym, jak przewodniczący złożył zawiadomienie o przekrętach w gminie do CBA.

Raciążek, wieś, która w XIX wieku bezpowrotnie utraciła prawa miejskie, leży na wysokim wzgórzu. I dobrze, bo dzięki temu łatwiej jej ukryć kontrast z sąsiednim Ciechocinkiem. Bo Raciążek nadal sprawia wrażenie skansenu lat 90. XX wieku z koślawymi drogami, odrapanymi murami i zawieszoną w powietrzu beznadzieją.

Wydaje się nadpobudliwy

Jednak życie polityczne w Raciążku bulgoce i co pewien czas kipi. Tym razem za sprawą Macieja Jankowskiego, który po ostatnich wyborach samorządowych został wybrany na przewodniczącego rady gminy. O niebezpieczeństwie, jakie Jankowski sprowadził na mieszkańców gminy powiadomiła prokuraturę pani wójt, Wiesława Słowińska: - Informacje o tym, że były przewodniczący, jest posiadaczem broni docierały do mnie od ludzi zupełnie obcych już wcześniej. Zapoznałam się z tematem i uznałam, że może nosić broń przy sobie, zakładając, że posiada pozwolenie na posiadanie broni. Inną sytuacją jest jednak rozbrajanie broni i położenie jej na biurku.

Pani wójt twierdzi, że od dawna czuła się niepewnie w związku z posiadaniem broni przez kolegę z rady: - Ta świadomość, że radny ma broń, nie była dla mnie komfortowa, zwłaszcza w sytuacji, gdy w Gdańsku miały miejsce pewne wydarzenia. Trudno mi ocenić, na co kogoś stać.

Zobacz także:Aleksandrowscy policjanci dbali o bezpieczeństwo pieszych

- Zwracali się do mnie niektórzy radni, że boją się pana przewodniczącego. Rozumiem, że nie czuli się komfortowo, zwłaszcza w obecności człowieka, który wydaje się nadpobudliwy. Nie byłam jednak świadkiem, aby tą bronią kogoś straszył.

Nigdy nie wiadomo

W gronie zaniepokojonych znalazł się również Mariusz Zakrzewski, wówczas szef komisji budżetowej. Bezpośrednim świadkiem wymuszenia jednak nie był, bo z posiedzenia komisji budżetowej wyszedł, jak twierdzi, przed wyciągnięciem broni przez przewodniczącego rady.

Zakrzewski odczuwał niepokój związany z uzbrojeniem kolegi już wówczas, gdy tworzył z nim koalicję. Jankowski miał pojawiać się na spotkaniach informując, że ma broń i potrafi się nią posługiwać. Według Zakrzewskiego, Jankowski nosił broń w widocznym miejscu. Na jednym ze spotkań grupy radnych powiedzieć miał, że przyjechał prosto ze strzelnicy i nie zdążył odwieźć broni do sejfu, ale zastrzegł, że ma pozwolenie. Przywiązanie Jankowskiego do broni miało nasilać się, gdy został już przewodniczącym.

Również dla Zakrzewskiego zabójstwo w Gdańsku było przełomem; uświadomił sobie, że nigdy nie wiadomo z kim ma do czynienia.
Głównym świadkiem zeznającym w sprawie jest pani skarbnik, u której lęk był tym większy, że uzbrojonego mężczyznę zastała w biurze rady w sytuacji gdy przebywała z nim sam na sam: - Przewodniczący poprosił mnie do biura rady. Gdy weszłam, akurat rozładowywał broń, wyjmował magazynek. Byłam przerażona.

Policja interweniowała szybko. Przesłuchani zostali świadkowie. U Jankowskiego funkcjonariusze pojawili się z samego rana, gdy odwoził dzieci do szkoły: - Zobaczyłem nagle dwa nieoznakowane radiowozy z przodu i dwa z tyłu. Zatrzymano mnie. W pierwszej chwili myślałem, że chodzi o zarzuty, które wcześniej zgłosiłem do CBA. Policjant wylegitymował się i powiedział, że przyjechali zabezpieczyć broń. Wszyscy mieli na sobie kamizelki kuloodporne, więc wyglądało to jak na filmie. Pokazali mi postanowienie prokuratora, decyzję o przeszukaniu oraz zabezpieczeniu broni i amunicji w liczbie 2 766 naboi.

Sytuacja dziwna

Mariusz Ciechanowski, prokurator rejonowy z Aleksandrowa Kujawskiego podkreśla, że postępowanie toczy się cały czas „w sprawie”, a Jankowskiemu nie przedstawiono dotąd żadnych zarzutów: - To nie było „zastraszanie” ani „użycie” broni, ale pracownice urzędu zeznały, że kładąc broń na blacie biurka sprawiał, że czuły się niekomfortowo. Ten pan ma broń legalnie, ale - proszę zrozumieć - to było w czasie dość niebezpiecznym, dlatego zleciliśmy dokonanie przeszukań...

- Niebezpiecznym ze względu na zabójstwo Pawła Adamowicza?

- Również... Przyzna pan, że sytuacja jest dość dziwna, gdy człowiek przychodzi do pracy z pistoletem u pasa i kładzie tę broń na biurku? W tym samym czasie komendant wojewódzki policji wszczął własne postępowanie administracyjne w sprawie, w celu ustalenia, czy pan Jankowski powinien mieć nadal pozwolenie na broń. Zabezpieczyliśmy dowody rzeczowe - 5 sztuk broni palnej i kilku tysiącach sztuk amunicji. Nie przesłyszał się pan - chodzi o kilka tysięcy sztuk. Nie przesądzam o niczym, choć nigdy nie spotkałem się z sytuacją , żeby ktoś na posiedzenie ciała kolegialnego wnosił broń i kładł ją na stole.

Kto nadaje z remizy?

Jankowski w ostatnich wyborach samorządowych nie tylko został wybrany do rady, ale uzyskał też szerokie poparcie w wyborze na przewodniczącego Rady Gminy Raciążek. Głosowali na niego przedstawiciele wszystkich ugrupowań.

Dalsza część artykułu na kolejnej stronie >>>

- Kiedy już zostałem wybrany, trzeba było zainteresować się bliżej sprawami wszystkich jednostek gminnych - opowiada. - Prawie wszystkie osobiście odwiedziłem. Ku swojemu przerażeniu doszedłem do wniosku, że tylko w szkole i w GOPS nie ma nieprawidłowości.

Wcześniej wiódł spokojne życie jako właściciel kancelarii doradztwa prawnego w Toruniu.

- Jako prawnik, nie mogłem przejść obojętnie wobec łamania prawa - podkreśla. - Na przykład na budynku Ochotniczej Straży Pożarnej zauważyłem urządzenia nadawcze. Zaciekawiło mnie to, bo tematyka transmisji radiowych interesuje mnie od strony prawnej i zamierzam otworzyć przewód doktorski dotyczący tej sprawy. Strażacy stwierdzili, że nie wiedzą, czyje to jest. Po prostu sprzęt pojawił się kiedyś na ścianie. Nieoficjalnie tylko dowiedziałem się, że nadajniki należą do prywatnej firmy, która jest dostawcą internetu. Poprzedni prezes OSP przyznał, że nie ma żadnej umowy pomiędzy tą firmą a OSP. Sekretarz gminy również nie miał żadnej umowy, podobnie pani skarbnik i główna księgowa. Zapytałem w kilku innych firmach, z jakimi kosztami wiąże się instalacja anten. Okazało się, że gmina powinna mieć z tego ponad 5 000 zł miesięcznie. Przy okazji wyszło na jaw, że urządzenie jest na skrętkę podłączone do strażackiej sieci i pobiera gminny prąd. Oczywiście bezumownie.

Niektórzy widzą przez ściany

Łącznie Jankowski wyliczył 17 nieprawidłowości w zarządzaniu gminnym mieniem.

- Zgłosiłem tę sprawę pani wójt, ale żadnych działań nie podjęto. 15 stycznia powiadomiliśmy zatem o sprawie Centralne Biuro Antykorupcyjne, o czym poinformowałem kolegów z rady, również naszych koalicjantów. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać.
Akcja policyjna odbyła się tuż przed sesją budżetową. Jankowski pojawił się w urzędzie spóźniony o kilkadziesiąt minut. I tak stracił urząd.

Czytaj więcej:Nie jest łatwo, ale sołtysi lubią swoją pracę. Lista wyróżnionych u wojewody ze wszystkich gmin [wideo, zdjęcia]

- Moje ugrupowanie postulowało, aby oddłużyć gminę, ale radni koalicyjni postanowili przekazać znaczną część budżetu na Gminny Ośrodek Kultury - szykowało się więc duże starcie. A w tle były zarzuty do CBA.

Według Macieja Jankowskiego akcja z bronią była nieźle zaplanowaną ustawką: - Przez przypadek trafił w moje ręce program sesji z uwzględnieniem mojej nieobecności. A więc część radnych dokładnie wiedziała co się szykuje! O tym, że zarzuty są wyssane z palca najlepiej świadczą różne wersje wydarzeń przedstawione przez „przestraszonych”. O rzekomo niebezpiecznym posługiwaniu się bronią powiadomili policję radni, którzy wyszli z koalicji tuż przed sesją budżetową, w tym nowy przewodniczący rady, który... zastąpił mnie na tym stanowisku.

Jankowski przekonuje, że nie złamał żadnego przepisu: - Broń zawsze nosiłem w trybie ukrytym. Fundamentalną zasadą jest, że nie pokazuje się broni na zewnątrz. Musi ona być zawsze przykryta koszulką lub płaszczem. Tymczasem zarzuca się mi, że wyjąłem pistolet i położyłem go na biurku. Musiałbym być niespełna rozumu, żeby tak zrobić! Żeby było zabawniej, według jednego ze świadków wyjąłem broń w kaburze. To jest kuriozalne, bo gdyby tak miało stać, musiałbym wcześniej kilka minut rozbrajać pas wojskowy, który... musiałbym mieć na sobie.

Mirosław Siedlecki, generał na emeryturze, zaangażowany w sprawy gminne, na zarzuty wobec Jankowskiego reaguje ironią: - Niektórzy ludzie mają dar widzenia przez ściany. Nasze służby powinny korzystać z takich umiejętności. Wyobraźnia czyni cuda i sprawia, że ludzie widząc kaburę, mają przed oczami pistolet. Mówiąc serio - zwróciłbym uwagę na jakiekolwiek przejawy nieprawidłowego posługiwania się bronią. A nigdy takich zachowań u pana Jankowskiego nie zauważyłem. Ludzie, którzy czują się zagrożeni, zawsze starają się reagować. Ale w tym przypadku reakcja była bardzo dziwna.

- W Polsce, gdy pada jeden strzał, mamy do czynienia ze „strzelaniną” - nie kryje poirytowania mecenas Rajmund Szymerowski. - Myśliwemu paczuszka amunicji z 20 nabojami wystarcza na rok. Sportowe podejście do broni jest inne. Mój syn, który uprawia strzelanie dynamiczne, na każdym treningu zużywa 200-400 nabojów. Strzelec sportowy stara się strzelać amunicją z jednej partii, którą kupuje w paczkach po 500 sztuk. Tymczasem dla policjanta, który strzela 8 razy na kwartał, takie liczby wydają się arsenałem. W przypadku sportowca, który bierze udział w zawodach w strzelaniu dynamicznym, zestawem startowym jest 5 sztuk broni. Jankowski miał do tego pozwolenie kolekcjonerskie. Ja mam kilkadziesiąt sztuk broni i bynajmniej nie jestem w tym odosobniony.

- Uderzono we mnie w bardzo przemyślny sposób - uważa Maciej Jankowski. - Za jednym zamachem wymierzono cios w moją rodzinę, moją pasję, wiarygodność zawodową i przyszłe plany biznesowe. Czekam na oficjalne rozstrzygnięcie i bez wątpienia nie pozostawię tego bez odpowiedzi. I bynajmniej - uśmiecha się cierpko Jankowski - proszę to wyraźnie zaznaczyć - jedyną bronią jakiej użyję będą środki prawne. Tymczasem z chęcią zapoznam się z wynikami postępowań, które w prowadzą w urzędzie CBA, prokuratura oraz wojewoda.

Co zabija Polaków?

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 18.03.2019 o 19:51, sąsiad napisał:

To 'gratuluję rozsądku", zastrzelisz pijanego i do końca swoich dni będziesz pierdziała w pasiaki. Broń jest do obrony w obrębie własnego domostwa, a nie żeby nią się afiszować, bądźmy poważni!

A po co zaraz zastrzelić?
Przecież wystarczy tylko w drasnąć ;)
ps. Jeżeli on miał tylko broń w wersji sportowej to co najwyżej może sobie do butelek strzelać do taka broń ma zbyt mało dżuli (siły) aby zrobić komuś jakąś poważniejszą kszywde.
w
wystraszuny

Do czego to doszło,chłopy raciuńskie z pizdoletami na wirzchu chodzum. Soduma i gumora  !

s
spoza gminy

W przeciwieństwie do ciągnika z obornikiem w przypadku zezwolenia sportowego na broń trzeba jechać wtedy kiedy są zawody strzeleckie / wtedy gdy jest wolna strzelnica a nie wtedy gdy ci z takim obornikiem pasuje. A przy pozwoleniu sportowym MUSI się uczestniczyć w zawodach bo inaczej pozwolenie odbiorą.

I takiego pistoletu nie wolno ci zostawić byle gdzie np w samochodzie bo jak ci ukradną "wskutek niedbalstwa" to utrata pozwolenia i rok więzienia grozi za to...

 

Polskie prawo pod względem posiadania broni przez zwykłych ludzi jest bardzo restrykcyjne pod tym względzie i jak widać wystarczą fałszywe oskarżenie by poważnie zaszkodzić komuś kto posiada legalnie broń palną (co kosztuje grube tysiące złotych - to drogie hobby). Bandyci mają lepiej - posiadają i tak broń a o pozwolenia,zawody i szafy S1 się troszczyć nie muszą. Politycy to samo.A zwykły człowiek ma pod górkę,bo po co ma mieć,jeszcze by zagroził bezkarności świń przy korycie.

g
gość
Wyssana z palca afera.. Ktoś za to beknie.
P
PIZDOLET
Zabrał dzieciakowi pistolet na wodę i się bawił a wy się podniecacie
M
Mariola
Czy Podczas sesji miał broń przy sobie a co z wizytą w szkole ?
G
Gość
W dniu 18.03.2019 o 13:51, Gościu napisał:

Słuchejta no te kilka człowieków ubolewających nad odsunięciem Pana Jankowskiego od władania Radnymi. Jeżeli kilka osób z dziesięciu trzymających wówczas władzę nie godzi się podnosić ręki do głosowania na komendy wydawane przez ówczesnego Przewodniczącego to coś musi być na rzeczy i na pewno nie chęć trzymania władzy i decydowania o ruchach w Gminie bo to już mieli tylko że decyzje podejmował tylko Pan Przewodniczący a cała reszta podnosiła na znak ręce w górę teraz na znak tylko trze ręce w górę. A broń i ironia Pana generała i Pana mecenasa nieważne jak dobrze posługuje się bronią i ile żeś pan naliczył kulek  i czy pada jeden strzał czy więcej ale jak nie zna się człowieka lub widzi się kilka razy to te osoby mogły czuć się nieswojo. A  rozładowywanie broni powinno odbywać się w wyznaczonych pomieszczeniach i polega na wyjęciu magazynku przeładowaniu pistoletu i oddaniu strzału kontrolnego, kurna ludzie tam pracują a on niby wykształciuch i robi takie rzeczy. Wykształcenie nie ma nic wspólnego z rozwagą. Może człowiek ma ambicje ale nie lubi jak jego decyzje są nieakceptowane tzn jak ktoś ma inne zdanie.

Celebrytki czuły się nieswojo, a doniesienie złożyły po 2 tygodniach to naprawdę strach je sparaliżował. Wszystko było dokładnie zaplanowane. A porównywanie się do prezydenta Gdańska świadczy tylko o braku u tych pań mózgu.

m
mieszkaniec
W dniu 17.03.2019 o 06:37, Gość napisał:

Sama mieszkam w raciążku od wielu lat i również posiadam broń oraz pełne zezwolenie i nie wyobrażam sobie jej braku przy sobie zwłaszcza gdy wracam z pracy do domu po zmroku, a wszyscy chyba dobrze wiemy jacy są ludzie w raciążku zwłaszcza pod wpływem.

Policjantka, albo ma "gazówkę"lub gaz pieprzowy i się tym chwali.W Polsce jest trudno dostać pozwolenie na broń.

s
sąsiad
W dniu 17.03.2019 o 06:37, Gość napisał:

Sama mieszkam w raciążku od wielu lat i również posiadam broń oraz pełne zezwolenie i nie wyobrażam sobie jej braku przy sobie zwłaszcza gdy wracam z pracy do domu po zmroku, a wszyscy chyba dobrze wiemy jacy są ludzie w raciążku zwłaszcza pod wpływem.

 

Sama mieszkam w raciążku od wielu lat i również posiadam broń oraz pełne zezwolenie i nie wyobrażam sobie jej braku przy sobie zwłaszcza gdy wracam z pracy do domu po zmroku, a wszyscy chyba dobrze wiemy jacy są ludzie w raciążku zwłaszcza pod wpływem.

To 'gratuluję rozsądku", zastrzelisz pijanego i do końca swoich dni będziesz pierdziała w pasiaki. Broń jest do obrony w obrębie własnego domostwa, a nie żeby nią się afiszować, bądźmy poważni!

Ł
ŁO JEJKU

To w tym Raciuńżku strach mieszkoć,chłopy raciuńskie z piztoletami po łulicach chodzum !

G
Gościu

Słuchejta no te kilka człowieków ubolewających nad odsunięciem Pana Jankowskiego od władania Radnymi. Jeżeli kilka osób z dziesięciu trzymających wówczas władzę nie godzi się podnosić ręki do głosowania na komendy wydawane przez ówczesnego Przewodniczącego to coś musi być na rzeczy i na pewno nie chęć trzymania władzy i decydowania o ruchach w Gminie bo to już mieli tylko że decyzje podejmował tylko Pan Przewodniczący a cała reszta podnosiła na znak ręce w górę teraz na znak tylko trze ręce w górę. A broń i ironia Pana generała i Pana mecenasa nieważne jak dobrze posługuje się bronią i ile żeś pan naliczył kulek  i czy pada jeden strzał czy więcej ale jak nie zna się człowieka lub widzi się kilka razy to te osoby mogły czuć się nieswojo. A  rozładowywanie broni powinno odbywać się w wyznaczonych pomieszczeniach i polega na wyjęciu magazynku przeładowaniu pistoletu i oddaniu strzału kontrolnego, kurna ludzie tam pracują a on niby wykształciuch i robi takie rzeczy. Wykształcenie nie ma nic wspólnego z rozwagą. Może człowiek ma ambicje ale nie lubi jak jego decyzje są nieakceptowane tzn jak ktoś ma inne zdanie.

G
Gość
Ale masz już potwierdzenie nieprawidłowości przeczytaj program jutrzejszej sesji.
G
Gość

Nikomu mordy nie zamykają bo każdy radny może złożyć donos do wszystkich świętych jeżeli jego powiedzmy odkrycia nie zostaną sprawdzone i wyjaśnione przez Urząd lub inną instytucję w której są jakieś nieprawidłowości. w tej sytuacji to tylko zawiedzione ambicje i utrata posłuchu.

G
Gość
CBA,Prokuratura,Wojewoda...to jest ważne może w końcu ktoś pochyli się nad tą gminą.Zamkowa,anteny......dużo tego.
G
Gość
W dniu 17.03.2019 o 06:37, Gość napisał:

Sama mieszkam w raciążku od wielu lat i również posiadam broń oraz pełne zezwolenie i nie wyobrażam sobie jej braku przy sobie zwłaszcza gdy wracam z pracy do domu po zmroku, a wszyscy chyba dobrze wiemy jacy są ludzie w raciążku zwłaszcza pod wpływem.

Broń w Raciązku ? Śmiech na sali to nie Warszawa czy inne duże miasto tutaj wszyscy ci "niebezpieczni" wyjechali tak jak większość trudnej młodzieży wyjeżdża. Kiedyś było niebezpieczniej bo nie było takiej migracji i wszyscy siedzieli na wioskach zamiast szukać innego miejsca do pracy i życia. No ale tak to jest jak się człowiek na ogląda telewizji to myśli że w takim Raciązku jest niebezpiecznie i pełno bandytów  hahahahahahahahahahahah

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska