https://pomorska.pl
reklama

Stracił mieszkanie, żyje w małej komórce. Boi się zimy

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
- Nie oczekuję zbyt wiele. Jakiś mały kąt z wodą i piecem - wyznaje pan Bartek. Nie chce trafić do schroniska
- Nie oczekuję zbyt wiele. Jakiś mały kąt z wodą i piecem - wyznaje pan Bartek. Nie chce trafić do schroniska Dariusz Nawrocki
- Nie potrafię z nadzieją spojrzeć w przyszłość. Widzę tylko same zmartwienia i niepowodzenia. Chciałbym wszystko zacząć od nowa - wyznaje Bartłomiej Barczak z Dziarnowa. Właśnie został bezdomnym.

Zamieszkał w pomieszczeniu gospodarczym z widokiem na swoje dotychczasowe mieszkanie. Ciasno w tej komórce. Przyciągnął tu łóżko, część mebli, ciuchy, piec gazowy i... rośliny doniczkowe, o które zawsze dbał. Nie ma tu wody, prądu i światła. Stąd wkłady do zniczy na stoliku. - Palą się dłużej niż świeczki - zauważa Bartłomiej Barczak.

Kłopoty jak lawina

Kiedyś miał żonę, córkę i pracę.

- W domu byłem gościem. Harowałem jak wół. Przyjeżdżałem się tu tylko wysypiać, ale byłem szczęśliwy. Dobrze mi się wiodło - wspomina. 6 lat temu pojawiła się szansa na pracę we Francji. Wyjechał tam razem z żoną. Wrócił sam. Rozstali się (- Mniejsza o to, z jakiego powodu - zaznacza). Mocno jednak to przeżył. Kłopoty zaczęły narastać lawinowo. Załamał się. Popadł w depresję. Uaktywniły się problemy ze zdrowiem psychicznym. Do tego doszły długi, alimenty, częste wizyty w szpitalu.
Nie płacił czynszu, bo nie miał z czego.

Miesiąc musiał przeżyć za 440 zł renty socjalnej. Zapadł więc wyrok eksmisyjny. I to bez prawa do lokalu socjalnego. Z mieszkania wyprowadził się sam, w ostatnim możliwym dniu. - Eksmisja z komornikiem kosztuje 2 tysiące złotych. Nie chciałem wziąć sobie na plecy nowego długu - tłumaczy.

Właściciel mieszkania zapewnia, że proponował mu lokale zastępcze. - Chciał ode mnie kaucję w wysokości 5 tysięcy złotych. Nie było mnie na to stać - wyznaje pan Bartek, a właściciel się broni: - Trudno dziś zaoferować komuś mieszkanie bez kaucji. Nie mogę brać na utrzymanie człowieka, który nie ma pieniędzy na życie. Pełniłbym wówczas rolę opieki społecznej, a od tego są specjalne instytucje. Przykro mi, że musiało do tego dojść. Mam nadzieję, że ktoś mu pomoże.

Schronisko to ostateczność

Kierownik ośrodka opieki społecznej w Pakości Katarzyna Kurowska po naszej interwencji w tej sprawie, wysłała do Dziarnowa swoich pracowników. - Na pewno nie pozwolimy na to, żeby pozostał w tym garażu - zapewnia. Zauważa jednak, że gmina nie ma wolnych mieszkań. Najbardziej prawdopodobne jest więc schronisko dla bezdomnych.

Pan Bartek chciałby tego uniknąć. - To ostateczność. Jak tam trafię, to wszyscy o mnie zapomną. A ja nie oczekuję zbyt wiele. Jakiś mały kąt z wodą i piecem. Wówczas mógłbym wszystko zacząć od nowa - marzy. Chciałby znów chodzić na zajęcia świetlicowe do pakoskiej "Przystani". Wychodził stamtąd zawsze bardzo pozytywnie nakręcony.

Burmistrz Wiesław Kończal sprawy jeszcze ostatecznie nie przesądza. - Z formalnego punktu widzenia nie musimy dawać mu mieszkania. Spróbujemy jednak poszukać jakiegoś rozwiązania - zapewnia. O sprawie będzie rozmawiał z radnymi komisji mieszkaniowej. Być może wspólnie znajdą jakiś mały kąt na nowy początek dla pana Bartka. Mocno na to liczymy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
invert
Najbardziej prawdopodobne jest więc schronisko dla bezdomnych. Pan Bartek chciałby tego uniknąć. - To ostateczność. Jak tam trafię, to wszyscy o mnie zapomną

teraz jest głosno przez media?

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska