"Nauczyciel sam zapłaci za minimalną podwyżkę. Zwiększenie pensum o 25 procent" - napisał na Twitterze Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Ocenił, że propozycja rządu "tylko zaognia konflikt, a nie łagodzi".
Wicepremier Beata Szydło zapowiedziała nowy pakt społeczny dla oświaty. Związki zawodowe ZNP i FZZ odrzuciły nową propozycję rządu, który chce zwiększyć pensum nauczycieli z 18 do 22 lub 24 godzin do 2023 roku. W zamian obiecuje nauczycielom wyższe pensum.
- Pewne możliwości się wyczerpały, stąd taka propozycja - mówi Beata Szydło.
Zobacz: Pół tysiąca związkowców pod urzędem wojewódzkim w Bydgoszczy. Urzędnicy domagają się podwyżek
Rząd chce dać nauczycielom w tym roku 9,6 procent podwyżki od 1 września. Przypomina, że od 1 stycznia 2019 nauczyciele otrzymali już podwyżkę w wysokości 5 procent.
Na propozycje rządu przystała oświatowa Solidarność, która jest gotowa podpisać porozumienie.
Związki zawodowe ZNP i FZZ chciały 30-procentowej podwyżki w tym roku, ale zaproponowały, aby rozłożyć ja na dwie raty - od 1 stycznia i od 1 września.
Strajk nauczycieli. Co zrobić z dzieckiem?
Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, od 8 kwietnia do odwołania będzie obowiązywał strajk w szkołach. Jego termin zbiegnie się z zaplanowanymi egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów.
