Strajk LOT 1 maja 2018
Strajk w LOT-cie zaplanowany jest na 1 maja 2018 roku. Miałby się rozpocząć o godz. 6 rano. Jednak zgodnie z piątkową (27.04.2018) decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie, zapowiadany przez związku zawodowe PLL LOT strajk będzie nielegalny. Sąd zakwestionował podjęcie decyzji o strajku na podstawie przeprowadzonego referendum, uznając tym samym argumenty PLL LOT dotyczące nielegalności podjętych działań za prawdopodobne.
To sprawiło, że strajk na lotnisku Chopina w Warszawie może stanąć pod znakiem zapytania. Decyzja sądu miała bowiem wpływ na wycofanie się w poniedziałek (30.04) ze strajku trzech związków zawodowych. Tym samym, do strajku miałoby przystąpić około o połowę pracowników firmy mniej. Jeśli więc nawet do protestu dojdzie, odbędzie się on na o wiele mniejszą skalę niż planowano.
Zobacz także: Prezes LOT: Sąd zakazał przeprowadzenia strajku. Związkowcy nie odpuszczają
źródło: TVN24/x-news
Strajk LOT - dlaczego?
Dlaczego ma się odbyć strajk w LOT-cie?
Pracownicy LOT-u zapowiedzieli strajk na 1 maja 2018, a czego się właściwie domagają? Głównym powodem niezadowolenia osób zatrudnionych w PLL LOT są przede wszystkim zasady wynagradzania. Chodzi nie tylko o wysokość pensji, ale przede wszystkim ich nieprzewidywalność i niestabilność. Jak podkreślają pracownicy LOT-u, obecnie czynników wpływających na wynagrodzenie jest tyle, że ciężko przewidzieć jego ostateczną wysokość. Jeden z postulatów strajkujących miałby więc dotyczyć ustanowienia nowych, sprawiedliwych zasad wynagradzania. Ponadto, problemem dla pracowników jest także rezygnowanie z umów o prace na rzecz tzw. samozatrudniania części pracowników (w tym pilotów oraz załóg samolotów).
Strajk LOT - co oznacza dla pasażerów?
Gdyby rzeczywiście - zgodnie z zapowiedziami - pracownicy PLL LOT rozpoczęli strajk 1 maja mogłoby to oznaczać sporo utrudnień dla podróżujących. Obsługa pasażerów na lotnisku mogłaby się wydłużyć, samoloty mogłyby być opóźnione, lub nawet odwołane. W połączeniu ze wzmożonym ruchem na lotnisku związanym z długim weekendem majowym mogłoby to oznaczać prawdziwą katastrofę.
Na szczęście to tylko gdybanie. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że strajk w LOT-cie nie odbędzie się, a pasażerowie bez nerwów odlecą w zaplanowanym wcześniej kierunku. Jeśli jednak miałoby dojść do strajku, to Rafał Milczarski, prezes PLL LOT już kilka dni temu zapowiedział, że firma dołoży starań, by w przypadku podjęcia protestu jak najmniej ucierpieli na tym pasażerowie.
Na bieżąco informacje o strajku i ewentualnych zmianach w rozkładzie lotu można uzyskiwać na infolinii przewoźnika.