Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strategia rozwoju Chojnic do roku 2020 już przyjęta

(EM)
Przewodniczącym rady ds. strategii był Antoni Szlanga
Przewodniczącym rady ds. strategii był Antoni Szlanga Maria Eichler
Strategia rozwoju miasta do roku 2020 została wczoraj przyjęta przy 17 głosach "za" i przy jednym wstrzymującym.

Dyskusja była anemiczna, tak jakby radni byli już zmęczeni dwuletnimi ćwiczeniami ze strategii. Jak przypomniał Antoni Szlanga, przewodniczący rady ds. strategii, gremium, które pracowało nad tym dokumentem, było otwarte. - Każdy, kto chciał, mógł popracować. Ale nie wszyscy chcieli, mimo początkowego zapału. Wykruszyło się siedem osób i została sześćdziesiątka z okładem. Strategia rodziła się nie tylko na spotkaniach rady, były przyjmowane też wnioski i opinie zamieszczane w internecie.

- Świetnie, że strategia jest - podsumował Bartosz Bluma z klubu PiS. - Bo trzeba mieć plan, żeby się rozwijać. Ale włożę też łyżkę dziegciu - dlaczego tylko do roku 2020? Powinniśmy sięgać z naszą wizją dalej, zwracając uwagę na rynek pracy i sytuację mieszkańców.

Krzysztof Haliżak zwracał uwagę na nieuzasadnione według niego eksponowanie budowy nowego centrum kultury, czyli Balturium. - Dlaczego jest ono u nas na pierwszym miejscu? - dociekał. - Interesuje mnie, na ile strategia jest emanacją oczekiwań mieszkańców, a na ile oczekiwań obecnie rządzącej koalicji? Na ile jest to obiektywny dokument, a na ile wykorzystywany na bieżące potrzeby rządzących?

Bluma dodawał, że najważniejsze jest to, by w przyszłości nie stawiać na inwestycje, które generują koszty. - "Pomniki" obciążają budżety miast - mówił. - A nam przecież chodzi o optymalizację wydatków.

Haliżak zwracał uwagę, że ludzie przede wszystkim chcą pracy, chleba, zmiany przebiegu drogi itd. - Tak naprawdę nie wiemy, czy chcą nowego domu kultury - mówił.

Burmistrz Arseniusz Finster odpowiadał krótko: strategia jest na sześć lat, bo to będą zupełnie inne lata niż dotąd, a nic nie stoi na przeszkodzie, by np. w 2019 r. strategię aktualizować. Nie ma inwestycji, która nie generowałaby kosztów - jak się wybuduje ulicę, to zaraz trzeba robić oświetlenie, mieć środki na sprzątanie itd. - Pewnie, jeśli zapytać mieszkańców, czy chcą nową ulicę, czy Balturium, to może nie wszyscy wskażą na dom kultury - zauważał. - Ale musimy myśleć szerzej. I zachęcam do optymizmu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska