Od sierpnia strażnicy miejscy ze Świecia uprzedzają kierowców, gdzie mogą spodziewać się fotoradaru. Harmonogram kontroli publikują na stronie internetowej urzędu miejskiego, z informacji tej korzysta regularnie "Gazeta Pomorska".
Czytaj: Fotoradar zrobił ci zdjęcie za granicą? Nie będziesz bezkarny
Zdjęli nogę z gazu
Założeniem jawnej kontroli było zmniejszenie liczby mandatów, wlepianych kierowcom przez strażników. Czy osiągnęli cel? - Stało się to wcześniej, odkąd rozlokowaliśmy w mieście znaki informujące o strefach, w których może pojawić się fotoradar. Od razu zauważyliśmy, że prędkość, którą przekraczają kierowcy, jest mniejsza niż przedtem - odpowiada Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.
Najbardziej widoczna poprawa jest na ul.Sienkiewicza, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km na godzinę. - Chociaż nigdy nie staliśmy tam z fotoradarem w weekendy, kierowcy zwalniają w tym miejscu również w dni wolne od szkoły - mówi komendant i podkreśla, że jest przeciwny stawianiu fotoradaru tam, gdzie nie ma takiej potrzeby. -Dlatego nie pojawialiśmy się przy Sienkiewicza w wakacje, bo prędkość została tam ograniczona głównie ze względu na uczniów - wyjaśnia.
Tylko stacjonarne
Mniejsze wpływy do gminnej kasy z tytułu mandatów nie smucą komendanta, bo jego założeniem jest poprawa bezpieczeństwa w mieście, jednak przychodzi mu czasem negocjować z kierowcami. Przyczyniła się do tego informacja, że każdy sąd umorzy mandat od strażnika, jeśli kierowca go nie przyjmie.
- To dotyczy tylko fotoradarów stacjonarnych - zaznacza Witt. - Kierowcy wdają się z nami w polemikę, bo nie wsłuchali się dokładnie w opinię prokuratora generalnego, który poddał w wątpliwość legalność elektronicznego wyposażenia fotoradarów stacjonarnych. Nasz jest mobilny, także problem ten nie dotyczy gminy Świecie.