Powód? Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych nie godzi się na brak podwyżek w 2012 roku.
- Zostaliśmy pominięci przez rząd - tłumaczy Jarosław Lisiecki, szef związku zawodowego Florian w Toruniu. - Po raz pierwszy od dwudziestu lat dzieli się funkcjonariuszy na tych lepszych, którym podwyżka się należy i gorszych: jak strażacy czy pogranicznicy.
Chodzi o 300 zł, które w 2012 roku mają dostać policjanci i żołnierze. Federacja ma już swój komitet protestacyjny, do 28 grudnia taki sam ma powstać w naszym województwie. Na razie mundurowi oflagowali jednostki, ale nie wykluczają, że będą musieli uciec się do bardziej radykalnych środków.
- Mówi się o tzw. strajku włoskim - wyjaśnia Lisiecki. - Polegałby on np. na bardzo dokładnym przyglądaniu się zdawanym do odbioru budynkom, zwłaszcza tym przygotowywanym na Euro 2012.
Strażacy zapewniają jednak, że nie przestaną wyjeżdżać do pożarów. - Do takiej sytuacji na pewno nie dojdzie - twierdzi szef toruńskiego oddziału "Floriana".
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców