Sąsiedzi wezwali pomoc do starszego lokatora, który od kilku dni nie dawał znaku życia. Niezbędna okazała się straż pożarna, która musiała otworzyć drzwi w mieszkaniu przy ul. Legionów.
Po ich wyważeniu okazało się, że chory, sparaliżowany mężczyzna wymaga pomocy medycznej. Zajęła się nim załoga karetki pogotowia.
Z kolei przy ul. Skarżyńskiego, w noc (około godz. 23.59 z czwartku na piątek) zatrzasnęły się drzwi waścicielowi mieszkania na czwartym piętrze. Nie mógł wejść do środka, a w mieszkaniu był sam, jego 9-letni syn. Mężczyzna nie wszedłby do mieszkania, gdyby nie strażacy. Przyjechali z podnośnikiem, który ustawili przy budynku. Strażacy weszli przez balkon i otworzyli drzwi.
Czytaj e-wydanie »