Hałasują, ostrzegają

Czujnik dymu trafił też do państwa Putzów prowadzących rodzinny dom dziecka w Gąsawie.
(fot. I. Woźniak)
Jedno z urządzeń otrzymali państwo Anna i Wojciech Putz z Gąsawy oraz ich pięcioro podopiecznych.
- To mała inwestycja w duże bezpieczeństwo - mówił Grzegorz Rutkowski, komendant powiatowy PSP w Żninie. - Bo urządzenie kosztuje 80 zł, a może uratować życie. Zachęcam, aby wyposażyć się także w czujnik tlenku węgla. Na wszelki wypadek - dodał Rutkowski.
- Często ludzie mają drogie urządzenia antywłamaniowe, a żałują dwustu złotych na czujki. Tymczasem te ostatnie ostrzegają przed poważnym niebezpieczeństwem - skomentował Marek Krygier, dowódca JRG w żnińskiej PSP.
- Dym widzimy, czujemy, jednak, gdy zapada noc, może nas zaskoczyć. A przy instalacji takiego czujnika, każdy od razu się obudzi. Bo hałas jest spory! To przyspieszy działania odpowiednich służb i może nas uchronić przed dużymi kłopotami - podkreślał komendant Rutkowski.
Zobacz też: Pitbulle odgryzły mu uszy i nos. 26-latek z Rogowa jest w śpiączce
A dowódca żnińskiej JRG dodał: - Z kolei czadu ani nie poczujemy, ani go nie zobaczymy. Za to go usłyszymy, mając specjalne urządzenie!
To nie pierwsza inicjatywa
Czujnik dymu od Fundacji Orlen trafił też do państwa Joanny i Janusza Wesołowskich z Rozalinowa, którzy mają pod opieką 8 dzieci w wieku od 5 do 17 lat.
- My jesteśmy takimi czujnikami - zauważyła pani Asia. - Jednak wsparcie, w postaci tego sprzętu, nie zaszkodzi.
ORLEN-DAR SERCA wspiera większość rodzinnych domów dziecka w Polsce. "NIE dla dymu" to nie pierwsza inicjatywa. W ubiegłym roku fundacja włączyła się do prowadzonej przez KG PSP akcji "NIE dla czadu!", wyposażając w czujniki tlenku węgla ponad 120 placówek.
Czytaj e-wydanie »