W środę po południu policjanci i strażnik miejski pełnili służbę służbę w pobliżu portu zimowego przy ulicy Popiełuszki zauważyli, że w pobliże ich posterunku dopłynęło pisklę mewy siwej. Nie było pod opieką dorosłych ptaków.
Skontaktowali się ze specjalistami, którzy powiedzieli im, że takie pisklę samo nie da sobie rady. Poza dowiedzieli się, że mewy zakładają gniazda na nadbrzeżach wód, w zagłębieniach terenu porośniętych zaroślami.
Policjanci podejrzewali iż pisklak musiał opuścić gniazdo znajdujące się prawdopodobnie po przeciwnej stronie portu.
- Zabrali więc zwierzę na pokład łodzi i popłynęli w tamtą stronę, aby odszukać miejsca lęgu – mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. - Po kilkukrotnym przejściu wzdłuż brzegu znaleźli miejsce, z którego najprawdopodobniej wyszła młoda mewa, tam ją umieścili i odpłynęli. Po chwili zauważyli, że przy pisklęciu pojawiły się dorosłe ptaki.
Najpopularniejsze nazwiska w Kujawsko-Pomorskiem [nowe dane]
Dlaczego warto nosić odblaski? Mówi Sławek Piotrowski.