Strażnicy miejscy w Chojnicach strzelili bramkę samobójczą

Nie tak dawno w sieci pojawiło się zdjęcie samochodu straży miejskiej, który stoi ewidentnie na miejscu dla niepełnosprawnych. Nie jest to stara fotografia wyciągnięta z archiwum. Wiadomo to z kilku powodów. Na zdjęciu jest nowy pojazd strażników, a w tle nowa inwestycja niedaleko Bramy Człuchowskiej. Zdjęcie to też nie było wykorzystywane w kampanii przeciw likwidacji straży miejskiej.

Mistrzowie parkowania w regionie

Fotka ma więc góra kilka miesięcy, ale najprawdopodobniej pochodzi z ostatnich tygodni. Komendant straży miejskiej Arkadiusz Megger rozkłada jednak ręce. Nie może biedny ustalić, który ze strażników w ten oto sposób zaparkował samochód. Nie wie więc, kiedy to się stało, przy jakiej okazji i czy np. podczas pilnej interwencji czy podczas gdy strażnicy poszli do sklepu. Nie ma winnego, nie ma więc sprawy. Jest jednak problem, gdyż pozostawianie samochodu na tym oto szczególnym miejscu jest nie tylko bolesne dla kieszeni, ale przede wszystkim nieetyczne.

Pojawienie się zdjęcia zbiegło się z rozpoczętą przez strażników dobrą zmianą - zaczęli pojawiać się na imprezach ze swoim niebieskim namiotem, organizować zabawy i gry dla dzieci, pokazywać im samochód, rozdawać baloniki. Jednak jako osoby publiczne muszą sobie też zdawać sprawę, że każdy taki błąd zostanie utrwalony przez tych, których strażnicy, czy też np. policjanci, wcześniej za to karali.