- Sygnał o pożarze lasu dostaliśmy z bydgoskiej straży - opowiedział nam wczoraj Janusz Fryckowski, naczelnik OSP w Dobrczu. - To była godz. 13,45.
W siedem minut nasza pierwsza jednostka była już na miejscu. Okazało się, że to nie las płonie w Stronnie, ale słoma na polu, bardzo blisko lasu. Na szczęście nie było wiatru i nie tak sucho, jak jeszcze niewiele dni temu. Od nas były dwie jednostki, do tego z Koronowa, Wudzyna, Bydgoszczy. Razem 7 wozów. O godzinie 15,15 było po wszystkim. Pomogli nam właściciel pola, na którym pracowały kombajny i jego sąsiedzi. Orali wokół ognia pługami i glebogryzarkami. Spaliła się słoma tylko na dwóch hektarach.
Las ocalał... Przyczyna pożaru nie jest na razie znana.
Stronno: Paliła się słoma na polu. Las był blisko
(ALE)
- To nas jeszcze nie spotkało. W Karczemce maszynista wolno jadącego pociągu widząc nas z daleka zatrzymał się i przepuścił na przejeździe kolejowym...
