Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci GSW śpiewają Gaudeamus, a władze uczelni się kłócą

Aleksandra Pasis
Indeksy GSW odebrali m.in. Łukasz Joniec, Kamil Jędrak oraz Patryk Janc
Indeksy GSW odebrali m.in. Łukasz Joniec, Kamil Jędrak oraz Patryk Janc Fot. Piotr Bilski
Mimo gorących sporów władz uczelni, w sobotę kilkudziesięciu nowych studentów GSW odebrało swoje indeksy.

Żaków powitała nowa rektor uczelni dr Anna Fidelus, a także założyciele GSW. - Choć nie jestem feministką, cieszę się, że szkołą znowu rządzi kobieta - mówiła Ewa Jarmołowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych. To stowarzyszenie jest założycielem GSW.

Studenci rozpoczynają naukę na kierunkach studiów: politologia oraz mechanika i budowa maszyn o specjalnościach inżynieria środowiska pracy i inżynieria produkcji.

Umiarkowany optymizm studentów

Nie ukrywam, że po ostatnich doniesieniach prasowych obawiam się o byt szkoły. W sumie trudno nawet połapać się w sytuacji panującej na uczelni - mówił Łukasz Jończyk, który odebrał indeks na kierunku mechanika i budowy maszyn. - Mam nadzieję, że w końcu wszystko się unormuje i będziemy spokojnie studiować.

Większość nowych studentów zgodnie przyznała, że czynnikiem decydującym o wyborze uczelni była jej lokalizacja.

- GSW jest na miejscu, dzięki czemu zaoszczędzę pieniądze i czas potrzebne na dojazdy - twierdzi Kamil Jędrak, absolwent grudziądzkiego Zespołu Szkół Mechanicznych. - Poza tym liczę na wysoko wykwalifikowaną kadrę dydaktyczną. Czas pokaże jak to będzie w rzeczywistości.

Kto rządzi w szkole?

Zamieszanie wokół Grudziądzkiej Szkoły Wyższej rozpoczęło się w połowie sierpnia, kiedy to władze Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych odwołały rektora uczelni dra inż. Franciszka Dziewanowskiego oraz kanclerza Sławomira Redłowskiego i powołały nowe władze rektorskie.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego uznało jednak, że odwołanie było niezgodne z prawem i statutem uczelni, więc rektor Dzie-wanowski i kanclerz Redłowski nadal pełnią swe funkcje.

Mimo to nowe władze GSW uniemożliwiły staremu rektorowi zwołanie senatu uczelni. - Przedstawiciele stowarzyszenia oświadczyli mi jednak, że wycofują się z decyzji o moim odwołaniu i ponownie jestem rektorem GSW - mówi dr Franciszek Dziewanowski. Kiedy jednak rektor przyszedł do uczelni, aby podjąć pracę otrzymał... wypowiedzenie dyscyplinarne.

- Przedstawiono mi pięć wyssanych z palca zarzutów, spakowano moje rzeczy do kartonu i kazano wynosić się z uczelni - mówi zakłopotany dr Dziewanowski.
Zamieszanie w okresie rekrutacji sprawiło, że GSW od kandydatów przestała pobierać opłaty wpisowe oraz obniżyła czesne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska