Studenci akcję rozpoczęli 1 października w Warszawie happeningiem przed Uniwersytetem Warszawskim. To początek ogólnopolskiej inicjatywy obywatelskiego komitetu. Podpisy pod nowelizacją ustawy w tej sprawie będą zbierane w 49 największych miastach Polski (byłych wojewódzkich).
- W kujawsko-pomorskim mamy już swojego przedstawiciela regionalnego jest nim Błażej Spychalski - mówi pełnomocnik komitetu Marcin Mastalerek z Warszawy.
W akademikach
Błażej Spychalski, który jest też zastępcą pełnomocnika komitetu, mieszka pod Włocławkiem. Problem dotyczy również jego, ponieważ studiuje na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Do domu ma więc 150 kilometrów.
- Ten tydzień przeznaczamy na zebranie tysiąca podpisów i idziemy z nimi, i projektem ustawy, do marszałka Sejmu. Marszałek, po sprawdzeniu dokumentów, wydaje zawiadomienie, że przyjmuje do wiadomości istnienie komitetu. W tym momencie nabywamy osobowość prawną i zaczynamy działać w całym kraju - opowiada Blażej.
Zanim projekt ustawy trafi do Sejmu komitet musi zebrać 100 tys. podpisów w ciągu trzech miesięcy. Marcin Mastalerek nie ma wątpliwości, że się uda: - Jest dwa miliony studentów, a tematem są zainteresowane także ich rodziny.
Na terenie Torunia nad akcją będzie czuwał Artur Jankowski - student III roku historii na UMK.
- Podpisy planujemy zbierać przez wydziałami UMK na stoiskach. Będziemy też chodzić po akademikach i tam szukać poparcia. Na razie próbujemy wszystko przygotować organizacyjnie. Chcemy zaangażować w to różne organizacje i samorządy. Ruszamy w przyszłym tygodniu - wyjaśnia Artur.
Daleko od domu
Jakub Stanowski - przewodniczący samorządu studenckiego UMK mówi:
- Na razie nikt się do nas nie zwrócił, ale do takiej akcji na pewno chętnie się przyłączymy.
Projekt zakłada wprowadzenie 49-procentowej ulgi dla uczniów i studentów na przejazdy komunikacją autobusową i koleją, w tym także na pociągi ekspresowe. Zniżki obejmą posiadaczy biletów miesięcznych, ale co jest nowością, także bilety jednorazowe. W tej chwili młodzież może liczyć jedynie na 37 proc. ulgi. Dlatego uczący się daleko od domu mogą rzadziej odwiedzać swoje rodziny.
Nowelizacja powyższej ustawy przywróci stan sprzed 2001 roku. Kiedy to koalicyjny rząd SLD-PSL obniżył ulgę z 50 proc. do 37 proc. Ograniczył też krąg osób, które były do niej uprawnione.
Według organizatorów akcji, przywrócenie ulgi to "w rzeczywistości inwestycja w edukację, która w przyszłości zwróci się z nawiązką".
Ulgi powinny przysługiwać nie później niż od 1 września 2009 roku.