
Pani Wanda straciła pierś 40 lat temu
– Ale czego tu się wstydzić? – dziwi się. – Każdą kobietę to może spotkać. W opoce "wczesnego Gierka” tak jednak nie było. Rak piersi i jego konsekwencje były wówczas tematem tabu. O nowotworze piersi się nie rozmawiało, celebryci nie rozprawiali o chorobie w telewizji, nie było powszechnych badań profilaktycznych, nie mówiąc już o metodach leczenia. Kobiety po zabiegu odjęcia piersi – bo to najczęściej oznaczała diagnoza raka – zostawały sam na sam z problemem. Głównie zdrowotnym, ale też psychicznym, bo mało kto – poza rodziną, a i to nie zawsze – nie wspierał ich w tych trudnych dla kobiety momentach.
Poznaj historię pani Wandy: Amazonka nigdy się nie poddaje. Mieszkanka Szczecinka stracił pierś 40 lat temu

Chora miłość w czasach bestialstwa
Marcin P., 33-letni informatyk, w poniedziałek opowiadał, co przeżył 15 grudnia 2011 r. Jest jednym ze świadków w sprawie zabójstwa 18-letniej Sylwii ze Szczecina. Proces, który toczy się przed sądem okręgowym powoli zbliża się do końca.
– Zauważyłem coś przy Odrze. Myślałem, że to manekin. W domu zdałem sobie sprawę, że manekin nie był - by ubrany. Wróciłem na miejsce i zobaczyłem zwłoki kobiety – mówił.
Przeczytaj cały reportaż: Chora miłość w czasach okrutnego bestialstwa

Kolęda na wsi, kolęda w mieście...
Tradycyjnie po świętach Bożego Narodzenia księża w całym kraju rozpoczynają wizyty w domach swoich parafian. To nie jest widzimisię księdza, a obowiązek duchownego, który zapisany jest w prawie kanonicznym. Proboszczowie muszą bliżej poznać swoich wiernych, porozmawiać z nimi i poznać ich problemy.
Przeczytaj cały reportaż: Na wsiach kolęda z obiadem i kolacją, w miastach szybko