Jednak, w przypadku starań o tego typu zapomogę, pod uwagę będą brane przychody z uprawy roślinnej i produkcji zwierzęcej. Dlatego posiadacze licznych stad świń czy krów na pieniądze za zmarnowane zboże jare nie mają co liczyć.
W gminie Świecie - z inicjatywy radnego Zbigniewa Rydziela - rozpoczęto prace, mające odciążyć tych gospodarzy dotkniętych suszą, którzy na kredyt nie mają szans. Być może urząd zwolni ich z tzw. podatku rolnego, który muszą wpłacać do gminnej kasy.
- Za to w Dragaczu w tej sprawie nie dzieje się nic. Zazdroszczę rolnikom ze Świecia, że mają w radzie kogoś, kto zawsze stanie w obronie ich interesów - mówił telefonujący gospodarz z terenu gminy Dragacz. - W Świeciu niby rada jest miejska, ale pamięta o wszystkich obywatelach gminy, również tych ze wsi. Tego niestety nie można powiedzieć o rajcach w Dragaczu - kontynuował.
Ze wstępnych założeń kredytu klęskowego wynika, że należałby się on tylko tym, którzy sieją na glebach najniższej jakości, najbardziej podatnych na susze, a tych w Dragaczu nie ma zbyt wiele. Dlatego niewielu może tam liczyć na wsparcie.
- 24 czerwca złożyłam do wojewody pismo z prośbą o powołanie tzw. komisji suszowej. Na razie bez odzewu - mówi Dorota Krezymon, wójt gminy Dragacz.
Co dziesięć dni dla każdej gminy w Polsce Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Pułtusku przygotowuje raport o stanie ziemi.
- 20 czerwca stwierdzili zagrożenie suszą w gminie Dragacz. Wtedy napisałam do wojewody. Jednak informacje się nie powtórzyły. Jeśli tak się stanie, będę znowu monitować o powołanie komisji - obiecuje wójt.