- Zaczepili, tłukli kijami i ten człowiek zaczął uciekać. Pod samochód wpadła jakaś kobieta. Ja się nie zatrzymywałem, uciekałem. Strach był - powiedział świadek wypadku w Łodzi.
W sylwestrową noc 67-letni kierowca toyoty podróżujący z żoną i 13-letnim wnuczkiem potrącił pijaną, ciężarną kobietę. 31-latka w 9. miesiącu ciąży zmarła po przewiezieniu do szpitala. Lekarze nadal walczą o życie jej dziecka. Zdaniem policji zdarzenie mogło wzbudzić u kierowcy realne obawy utraty własnego zdrowia i życia. Sprawca wypadku zostanie przesłuchany przez policję.
mówią:- Marzanna Boratyńska, policja w Łodzi i świadek wypadku